Reklama

Buffon wskazał najlepszego. “Powinien mieć na koncie pięć Złotych Piłek”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

19 listopada 2024, 18:00 • 2 min czytania 0 komentarzy

Gianluigi Buffon zawiesił piłkarskie buty na kołku ponad rok temu. Niedawno wydał swoją autobiografię “Cadere, rialzarsi, cadere, rialzarsi”. Przy tej okazji 46-latek udzielił wywiadu dla “Corriera della Sera”, w którym wskazał na najlepszych piłkarzy, z którymi dane mu było grać w swojej karierze.

Buffon wskazał najlepszego. “Powinien mieć na koncie pięć Złotych Piłek”

Buffon reprezentował barwy Parmy, Juventusu oraz PSG. Swoją przygodę z zawodowym futbolem zakończył w sierpniu 2023 roku. Obecnie sprawuje funkcję koordynatora zespołu w reprezentacji Włoch.

Niedawno miała miejsce premiera jego autobiografii “Cadere, rialzarsi, cadere, rialzarsi”, przy okazji której wybitny bramkarz udzielił wywiadu dla “Corriera della Sera”. 46-latek został zapytany o najlepszego zawodnika, z jakim miał okazje pracować w jednej drużynie bądź rywalizować na boisku. – Trudno powiedzieć, kto był najlepszy. Grałem przecież z trzema piłkarskimi pokoleniami. Na pewno Zinedine Zidane, Ronaldo Nazario, Lionel Messi, Cristiano Ronaldo, Andres Iniesta, ale jeśli miałbym postawić na jednego, to będzie nim Neymar. Jestem zdania, że powinien mieć na koncie pięć Złotych Piłek – stwierdził.

– Zawsze miałem wspaniałe relacje z Cristiano Ronaldo, razem dzieliliśmy się przemyśleniami, ocenami nowych zawodników. Widziałem w nim wielką siłę, ale również kruchość spowodowaną nieobecnością ojca i trudną drogą, którą musiał przebyć – d0dał Buffon.

Były golkiper wymienił również swojego kolegę z reprezentacji. – Dodałbym także chłopaka, trochę aroganckiego, z rzymskim akcentem, dwa lata starszego ode mnie, którego poznałem w reprezentacji Włoch U-16. Mam na myśli Francesco Tottiego. Natychmiast pojawiła się u niego duża empatia w stosunku do mnie. Nie idzie go nie lubić.

Reklama

Buffon rozegrał w kadrze Azzurrich aż 176 spotkań, sięgając z nią po mistrzostwo świata w 2006 roku.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...