Już dziś reprezentacja Polski podejmie na PGE Narodowym Szkocję w ramach rozgrywek Ligi Narodów. Głos przed spotkaniem zabrał były reprezentant naszych rywali, występujący do niedawna w Lechu Poznań, Barry Douglas. W rozmowie dla TVP Sport obrońca ocenił szanse rodaków w wieczornym starciu oraz skomentował swoje rozstanie z Kolejorzem.
Od października Barry Douglas jest piłkarzem rodzimego St. Johnstone. Barw Lecha bronił w latach 2013-2016 oraz 2021-2024. W Kolejorzu rozegrał 139 spotkań, strzelając w nich dziewięć goli i notując 24 asysty. Z poznańskim klubem dwukrotnie sięgał po mistrzostwo Polski.
Ze stolicą Wielkopolski 35-latek pożegnał się w czerwcu. Jak sam przyznał w wywiadzie dla TVP Sport, okoliczności rozstania były bardzo przykre. – Jestem rozczarowany tym, jak zakończył się mój pobyt w Poznaniu. I nie chodziło o nowy kontrakt. Mieliśmy wiele dobrych momentów, dwa mistrzostwa, sukcesy. Poprzedni sezon był jednak fatalny. Zapamiętałem to smutne zakończenie i ostatni mecz poprzedniego sezonu. Zgodziłem się odejść, może nadszedł czas, abym ja i moja rodzina spróbowali czegoś nowego, nowej przygody, ponieważ w Poznaniu byłem 5,5 roku. To bardzo długo. Byłem smutny, że nie mogłem porządnie pożegnać się z kibicami. Zawsze mieliśmy świetne relacje, a odszedłem w kiepskiej atmosferze.
Szkot ocenił także szanse Lechitów na zgarnięcie tytułu w obecnym sezonie. Pod wodzą Frederiksena Lech znajduje się od wielu tygodni na czele ligowej tabeli. – Największym rywalem Lecha będzie… Lech Poznań. Zespół ma wielki potencjał i jest zależny tylko od siebie. Musi być skupiony na każdym kolejnym meczu. Jeżeli wcześniej zacznie myśleć o mistrzostwie, to skończy się katastrofą. Mam też apel do kibiców: pozwólcie drużynie grać ładną piłkę i nie myślcie na razie o końcu sezonu. Nie wybiegajcie zbyt mocno w przyszłość. Cieszcie się chwilą, każdym kolejnym zwycięstwem i mam nadzieję, że w maju da to upragnione mistrzostwo Polski – apeluje zawodnik.
Douglas skomentował ostatnie dokonania swojej reprezentacji. Pokusił się również o wytypowanie rezultatu dzisiejszej potyczki. – Chciałbym, żeby kadra grała lepiej, ale kraj musi zrozumieć, że drużyna zakwalifikowała się ostatnio na mistrzostwa Europy, a wcześniej nie zdarzało się to zbyt często. Wszystko jest procesem i pewne rzeczy wymagają czasu. Musimy sobie przypomnieć, w jakim miejscu na mapie piłkarskiej Europie jesteśmy. Doceńmy to, co mamy i mniej myślmy o rozczarowaniach. Drużyna krok po kroku robi swoje. Jestem pewien, że jest w stanie uzyskać korzystny wynik w meczu z Polską. Będzie 1:0 dla Szkocji – twierdzi 35-latek.
Początek starcia na PGE Narodowym zaplanowano na godzinę 20:45.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Wystarczy psów dla wszystkich żółtków”. Gdy Szkocja wstydziła się za trenera
- Liga szkocka czuje na plecach oddech Ekstraklasy w rankingu UEFA. Wkrótce ją wyprzedzimy?
- Kadrowicze odpowiadają: bez komentarza. To jakich pytań się spodziewaliście?
- Tak źle nie było od blisko 60 lat. Kadra Probierza traci najwięcej goli od 1966 roku
- Trela: Gwiazdy spoza radarów. Najlepsi piłkarze, którzy nie grali w kadrach młodzieżowych
Fot. Newspix