Reklama

Probierz chce odwagi i wiary na boisku. Jak Polska może zagrać na Stadionie Smoka?

Jakub Radomski

Autor:Jakub Radomski

15 listopada 2024, 12:33 • 7 min czytania 45 komentarzy

Przed meczem z Portugalią Michał Probierz po raz kolejny grał w swoją grę z dziennikarzami. Chodziło o pozycję bramkarza. Na Stadionie Narodowym właśnie z tym rywalem debiutował od pierwszej minuty Maxi Oyedele. Probierz do dziś go broni, ale wątpliwe, by tym razem posłał na podobny debiut Antoniego Kozubala. Sztab Portugalczyków nie wiedział, kto zagra w ataku reprezentacji Polski i miał z tym pewien problem, ale trudno się dziwić. Gospodarze są pewni wygranej, która ich zdaniem może być nawet wyższa niż niedawne 3:1 w Warszawie. Polska ma zagrać odważnie i spróbować wykorzystać fakt, że na środku portugalskiej obrony zobaczymy dwóch 21-latków.

Probierz chce odwagi i wiary na boisku. Jak Polska może zagrać na Stadionie Smoka?

Choć mierzymy się z Portugalią, w dodatku na wyjeździe, Michał Probierz deklaruje, że nie zamierza nagle diametralnie zmieniać stylu gry reprezentacji. – Wierzę w ten zespół, on pokazuje się z dobrej strony i jest nastawiony ofensywnie. Nasze wszystkie grupy młodzieżowe w kadrze grają odważnie, chcą wychodzić wysoko na przeciwnika. Oczywiście, to zawsze odbywa się kosztem czegoś, tracimy gole. Ale pamiętajmy, że gramy przeciwko topowym drużynom na świecie – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej, powtarzając też po raz kolejny, że nie zamierza zmienić ustawienia Polaków na czwórkę obrońców.

„Idą za pomysłami trenera”

Roberto Martinez – Hiszpan prowadzący Portugalię – często na konferencjach prasowych wypowiada się z szacunkiem o przeciwniku. Ale gdy portugalscy dziennikarze spytali go o możliwe zagrożenia w meczu na Estadio do Dragao, można było odnieść wrażenie, że Martinez za pewne elementy rzeczywiście ceni nasz zespół. Wypowiedź Hiszpana: – Polska to odważny zespół, lubiący ryzykować. Gra bardzo szeroko, dobrze przechodzi z jednej fazy do drugiej. Mam wrażenie, że to drużyna, gdzie piłkarze we właściwy sposób idą za pomysłami trenera.

Roberto Martinez 

Reklama

Odwaga. To słowo się często powtarza. Piotr Zieliński w rozmowie z Mateuszem Borkiem dla Kanału Sportowego stwierdził, że reprezentacja nie może w Porto być równie pasywna, jak na Stadionie Narodowym, gdzie kilku naszych zawodników zachowało się, jakby chcieli położyć dywan przed Rafaelem Leao i powiedzieć mu: „Biegnij, strzelaj. A później ciesz się”.

Probierz na konferencji powiedział jeszcze jedno. Widać było, że chce to zaznaczyć. Stwierdził, że oglądał kilka razy mecz z Portugalią na Narodowym i wcale nie uważa, żeby przeciwnik nas totalnie zdominował. Po raz kolejny wziął też w obronę Maxiego Oyedele, który wówczas zaczął mecz od pierwszej minuty, ale zebrał fatalne recenzje. Probierz: – Uważam, że on miał w tamtym meczu naprawdę dobre momenty.

Wystawienie Oyedele w wyjściowym składzie na Portugalczyków było odważną decyzją, charakterystyczną dla ostatnich ruchów Probierza. Teraz debiutantem w kadrze jest Antoni Kozubal, 20-latek, zbierający świetne recenzje w Lechu Poznań. W meczu z Legią, wygranym 5:2, nie dość, że zdobył bramkę, to jeszcze dołożył kapitalną asystę, ośmieszając najpierw Marca Guala, a później defensywę zespołu Goncalo Feio. Czy teraz Kozubal może zagrać od pierwszej minuty? Wątpliwe. Po pierwsze – o ile Oyedele to raczej klasyczny defensywny pomocnik, o tyle on jest bardziej „ósemką” – piłkarzem, który w Lechu ustawiony jest nieco wyżej, niż Radosław Murawski. – Kozubal to dla mnie bardziej zawodnik w typie Piotrka Zielińskiego – mówił niedawno na Weszło Taras Romanczuk. Po drugie – występ Oyedele na Narodowym, choć też uważam, że nie był tak zły, jak pisano w wielu mediach, jest jednak pewną nauczką. I wreszcie po trzecie – słowa samego Probierza, który na konferencji zaznaczył: – Kozubal i Gurgul potrafią grać, są przyszłością naszej kadry i w przyszłości będą wzmocnieniem, a tu niech robią wszystko, żeby najpierw dostać się do kadry meczowej, a później do składu.

Michała Gurgula w kadrze meczowej zabrakło. Kozubal w niej jest, być może dostanie szansę w meczu ze Szkocją, ale na Estadio do Dragao w pierwszym składzie jako defensywny pomocnik najprawdopodobniej wybiegnie Romanczuk.

Taras Romanczuk na treningu Polaków 

Reklama

Gry selekcjonera

Jest przed meczem kilka pozycji, z których obsadzeniem Probierz ewidentnie ma problem. To przede wszystkim właśnie defensywny pomocnik, prawy wahadłowy, ale i środek ataku. Ciekawie zrobiło się, jeżeli chodzi o bramkę. W środę Dominik Wardzichowski ze Sport.pl podał informację, że w Porto między słupkami ma stanąć Bartłomiej Drągowski, co byłoby niemałą niespodzianką. Probierz, gdy zapytano go o to na konferencji: – Ja już wczoraj przeczytałem w mediach, kto zagra. Nie mam zamiaru tego rozwijać, niech media dalej piszą.

Selekcjoner lubi tego typu gierki, nieźle się w nich czuje. Lubi też wypuszczać dziennikarzy i prawdopodobnie okaże się, że podobnie mogło być również w tym przypadku. W bramce najprawdopodobniej zagra Marcin Bułka, a środek obrony stworzą najpewniej Jakub Kiwior, Jan Bednarek (Probierz podkreśla, że prezentuje się coraz lepiej) i Kamil Piątkowski (też był chwalony przez selekcjonera). Probierz ubolewa tylko nad tym, że brakuje młodych środkowych obrońców, prezentujących odpowiednią jakość. – Niektórzy nie grają w klubach. Dobrze by było, gdyby czasem przemyśleli decyzję o wyjeździe z Polski i rozsądnie wybierali kluby – podkreślił w czwartek.

Na lewym wahadle pewne miejsce ma Nikola Zalewski, a na prawym jest problem, po tym, jak zgrupowanie opuścił Przemysław Frankowski. Wystawienie Dominika Marczuka byłoby dużym ryzykiem. Zagranie z Jakubem Kamińskim trochę też, bo przyjdzie mu grać na świetnego w dryblingu Leao. Dlatego Probierz, o czym poinformował Tomasz Włodarczyk z Meczyków, rozważa wystawienie w pierwszym składzie bardziej defensywnego Bartosza Bereszyńskiego.

Odwaga odwagą, ale w tej strefie, mając takiego zawodnika po drugiej stronie, warto jednak zadbać o bezpieczeństwo z tyłu.

Środek pola to oczywiście Piotr Zieliński, obok niego Sebastian Szymański, przed nimi Kacper Urbański. Od portugalskiego dziennikarza, mającego kontakty w kadrze swojego kraju, słyszę, że Martinez i jego sztab mieli duży problem z przygotowaniem do meczu, bo nie mieli pojęcia, kto zagra w ataku Polaków. Trudno się dziwić, bo pod nieobecność Roberta Lewandowskiego może to być Karol Świderski, ale też Krzysztof Piątek, a przecież na zgrupowaniu jest jeszcze Adam Buksa.

Stoperzy mają po 21 lat

– Mamy bardzo silny zespół, ale jeżeli miałbym wskazać nasz słaby punkt, na pewno jest nim środek obrony. W Porto nie wystąpi Ruben Dias i duet stoperów mogą stworzyć Antonio Silva i Renato Veiga. Obaj mają po 21 lat. Pierwszy rozegrał dotąd 16 spotkań w kadrze, a drugi – tylko jedno. Być może Martinez zdecyduje się wystawić zamiast któregoś z nich Tomasa Araujo, ale dla niego byłby to debiut w pierwszej reprezentacji – analizuje w rozmowie z Weszło Miguel Machado z dziennika „Record”.

Pierwsza jedenastka Portugali na mecz z Polską najprawdopodobniej będzie wyglądać tak: Diogo Costa – Joao Cancelo, Antonio Silva (Tomas Araujo), Renato Veiga, Nuno Mendes – Bernardo Silva, Vitinha, Bruno Fernandes – Pedro Neto, Rafael Leao – Cristiano Ronaldo.

Z jednej strony widać, że duet środkowych obrońców trochę nie pasuje do reszty zestawienia. Portugalia jeszcze niedawno miała w tej formacji Diasa, a obok niego bardzo doświadczonego Pepe. Teraz trwa poszukiwanie zawodnika, który w najważniejszych meczach będzie mógł tworzyć duet stoperów z zawodnikiem Manchesteru City.

Renato Veiga, piłkarz Chelsea, na konferencji prasowej 

Z drugiej strony – czy to będzie mecz, w którym portugalscy stoperzy będą mieć dużo pracy? Probierz bardzo by tego chciał, ale my możemy jednak mieć wątpliwości.

Pod względem potencjału ofensywnego nasz zespół to ścisła czołówka na świecie – mówi Machado i zdecydowanie ma rację. Z Polską nie zagra Joao Palhinha, ale defensywnego pomocnika Bayernu ma kto zastąpić. Na ławce usiądą tacy piłkarze, jak Joao Felix czy Francisco Conceicao.

Umiarkowane zainteresowanie

Portugalskie media interesują się spotkaniem z Polską, ale nie jakoś przesadnie. Włączasz kanał sportowy w telewizji, a tam przeważają informacje o tym, kim jest Joao Pereira, nowy trener Sportingu. Okładka dzisiejszego „Record” to wielkie zdjęcie Orkuna Kokcu, Turka z Benfiki, który ma przejść do Liverpoolu. Poniżej informacje o Sportingu i Andre Villas-Boas, nowy prezydent FC Porto, opowiadający o problemach finansowych klubu. Dopiero z boku pierwszej strony zajawiony jest mecz Ligi Narodów.

Okładka dziennika “Record”

Na konferencji Martineza około 20-30 osób z portugalskich mediów. Pytają głównie o swój zespół, interesuje ich też to, czy w dzisiejszej piłce nie gra się za dużo, co wyniszcza największe gwiazdy. Jeżeli chodzi o Polskę, Portugalczyków interesuje przede wszystkim brak Lewandowskiego, jest też kilka bardzo ogólnych pytań o nasz zespół. Martinez stwierdza, że oprócz napastnika Barcelony podoba mu się gra Nicoli Zalewskiego i Piotra Zielińskiego. Jeżeli mówi o Polakach coś ciekawego, to podkreślając styl i wkład Probierza w zespół. Pewnie jest w tym trochę kurtuazji, ale nie tylko.

Portugalia, co też jest podkreślane w tamtejszych mediach, potrzebuje punktu, by zapewnić sobie występ w ćwierćfinale Ligi Narodów. Dziennikarze z tego kraju podkreślają, że Martinez oraz jego sztab do meczu z Polską podejdą bardzo poważnie. – Zależy mu, by pokonać Polskę i zaprezentować dobry styl. Jeżeli Martinez zdecyduje się na eksperymenty i posadzi na ławce którąś z największych gwiazd, to raczej w ostatnim meczu z Chorwacją, przy założeniu, że awans jest pewny. Spodziewam się podobnego meczu z Polską do tego w Warszawie. Nie wykluczam, że wynik tym razem będzie trochę wyższy – przekonuje Machado.

Na Narodowym, jak pewnie pamiętacie, przegraliśmy 1:3.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

Fot. Newspix.pl

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Ciąg dalszy zamieszania z Danim Olmo. Barcelona w sądzie domaga się rejestracji piłkarza

Paweł Wojciechowski
0
Ciąg dalszy zamieszania z Danim Olmo. Barcelona w sądzie domaga się rejestracji piłkarza

Piłka nożna

Hiszpania

Ciąg dalszy zamieszania z Danim Olmo. Barcelona w sądzie domaga się rejestracji piłkarza

Paweł Wojciechowski
0
Ciąg dalszy zamieszania z Danim Olmo. Barcelona w sądzie domaga się rejestracji piłkarza

Komentarze

45 komentarzy

Loading...