Reprezentacja Polski już dziś rozpoczyna zgrupowanie przed kluczowymi starciami w Lidze Narodów UEFA z Portugalią i Szkocją. W kadrze ponownie zabrakło miejsca dla znajdującego się w dobrej formie, Kamila Grabary. Sam zainteresowany wydaje się być już delikatnie znużony powracającymi pytaniami o jego sytuację w drużynie narodowej.
Grabara od lipca reprezentuje barwy VfL Wolfsburg. Od początku sezonu jest pewnym punktem swojej drużyny. Niejednokrotnie ratował Wilkom punkty w bieżącej kampanii. Polski golkiper uzbierał już 12 występów, z których cztery zakończył z czystym kontem. W miniony weekend jego ekipa wywalczyła niezwykle cenne trzy “oczka”, wygrywając w lidze z Heidenheim 3:1. Swoją cegiełkę do sukcesu ponownie dołożył Polak.
Świetna dyspozycja bramkarza nie przekłada się wcale na otrzymanie powołania do reprezentacji. 25-latek swój jedyny mecz w kadrze rozegrał w czerwcu 2022 roku za Czesława Michniewicza. Polska pokonała wówczas Walię 2:1 w Lidze Narodów UEFA. Z kolei ostatni raz w zgrupowaniu drużyny narodowej uczestniczył niespełna dwa lata, podczas mundialu w Katarze.
Grabara nie otrzymał powołania od Michała Probierza również teraz, na listopadowe spotkania z Portugalią i Szkocją. Bramkarz podchodzi do całej sytuacji “na chłodno” i bez większego ubolewania. – To nie moja decyzja. Rozdmuchujemy ten temat zupełnie niepotrzebnie. Nie jestem powoływany, można powoli mówić, od x lat. W moim życiu niczego to nie zmienia. Niczego nie pogarsza, niczego nie polepsza. Nie towarzyszą temu jakieś negatywne uczucia. Super jest reprezentować swój kraj, ale trzeba mieć do tego możliwość. Samemu się nie powołasz – podkreślił w rozmowie dla Viaplay.
– Łatka bramkarza, który nie ma zamiaru być rezerwowym? Równie dobrze można powiedzieć, że w Polsce jest niefajnie, bo przez dwa miesiące jest zima – skwitował Grabara.
Kamil Grabara o braku powołania:
“Rozdmuchujemy ten temat zupełnie niepotrzebnie. Ja na kadrę nie jestem powoływany od x lat. Nic to w moim życiu nie zmienia. (…) Nie towarzyszą temu negatywne uczucia. Super jest reprezentować swój kraj, ale trzeba mieć możliwość. Samemu się nie… pic.twitter.com/qFfOnrXJGS— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) November 11, 2024
W piątek Biało-Czerwoni zmierzą się w Porto z Portugalią, a trzy dni później ich rywalem na PGE Narodowym będą Szkoci. Początek obu spotkań zaplanowano na godzinę 20:45.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Niepokonana Legia kończy pod kołami Kolejorza. Wielkie show Lecha!
- Babol nie do odkręcenia. Kulisy skandalu w Białymstoku
- Alguacil rozpracował Flicka. Barcelona zasłużenie przegrała
- Lewandowski okradziony z gola? Burza w mediach, Flick nie ma wątpliwości
Fot. Newspix