To już pewne! Leo Messi nie zdobędzie w tym sezonie mistrzostwa MLS. Jego Inter Miami uległ w nocy polskiego czasu w trzecim, decydującym o awansie do ćwierćfinału meczu, drużynie Atlancie United 2:3. Podopiecznych Martino pogrążyła bramka gości pod koniec spotkania, której autorem był reprezentant Polski, Bartosz Slisz.
Przed dzisiejszą potyczką obie ekipy miały na swoim koncie po jednym triumfie. Inter wygrał pierwsze starcie 2:1, a rywale w takim samym stosunku drugie. Konieczne zatem było trzecie, decydujące spotkanie, które definitywnie rozstrzygało o losach awansu.
Lepiej rozpoczęli je gospodarze z Miami. Do siatki przyjezdnych trafił Rojas. Odpowiedź Atlanty była piorunująca. Szybie dwa „gongi” w postaci bramek Thiare dały im prowadzenie do przerwy. Po zmianie stron sytuację opanował chwilowo gol Messiego.
Jednak kluczowy moment starcia oglądaliśmy w 76. minucie. W roli głównej wystąpił reprezentant Polski, Bartosz Slisz, który znakomitym strzałem głową, wykończył precyzyjne podanie Amadora i sensacja stała się faktem. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, gdyż w czasie trwania akcji bramkowej na murawie leżał jeden z piłkarzy Interu, a sędzia nie zarządził przerwania gry.
Another game, another assist for Amador. ATLANTA LEAD!@ATLUTD // Audi #MLSCupPlayoffs pic.twitter.com/9oI18VqPsR
— Major League Soccer (@MLS) November 10, 2024
Dla Slisza było to drugie trafienie w barwach Atlanty United, do której trafił w styczniu bieżącego roku. 25-latek ma już na swoim koncie 36 oficjalnych występów.
W ćwierćfinale MLS Atlanta United zmierzy się z pogromcami Charlotte Karola Świderskiego, ekipą Orlando City.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sześć kandydatur do miana polskiego klasyka
- 10 rzeczy, których Legia zazdrości Lechowi
- Czy właśnie obejrzeliśmy ostatni mecz Jacka Magiery?
Fot. Newspix