Od dłuższego czasu wiadomo, że zimą z Rakowa Częstochowa odejdzie Dawid Szwarga. Klub przyjął prośbę szkoleniowca, który zdecydował się na podjęcie samodzielnego wyzwania w Arce Gdynia. Nietypowo, bo od rundy wiosennej, podczas gdy trener tymczasowy robi świetne wyniki. Ale taka decyzja zapadła i – według Wojciecha Cygana – jest czego pierwszoligowcowi zazdrościć.
– Odejście Dawida to strata. W mojej ocenie jest bardzo dobrym trenerem, świetną postacią, jeśli chodzi o osobowość, o to, jakim jest człowiekiem. W pewnym stopniu działaczom czy kibicom Arki zazdroszczę, że pozyskują taką osobę do swojego klubu, choć zazwyczaj jest to dla mnie uczucie obce. Rozumiemy natomiast jego decyzję, wiedzieliśmy, że w niedalekiej przyszłości będzie miał ambicje i chęci poprowadzić zespół jako samodzielny szkoleniowiec – przyznał prezes „Medalików” na łamach „PS”.
Obecnie Raków zajmuje drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy, a Arka pierwsze w 1. lidze. Obie ekipy biją się o najwyższe cele, a Szwarga w Gdyni ma zagwarantować ciągłość pracy już z myślą o awansie do elity.
WIĘCEJ O 1. LIDZE:
- W Płocku miało być bezpiecznie bez Wisły, ale wykluczono nie tę Wisłę
- Święty pilaw i skład z kartki właściciela. Przemysław Banaszak opowiada o Uzbekistanie
- Młodzież w kontrze. Stal Rzeszów zawstydza pierwszoligowych bogaczy
- Mały Red Bull Marcina Brosza. Czy potrzebujemy sukcesu Bruk-Bet Termaliki Nieciecza?
- Czy Ruch Chorzów przestał być fajny?
- Prześlij mi Słowaka. Transferowe migracje – skąd ściągamy obcokrajowców
Fot. Newspix