Reklama

Szczęsny zadebiutuje z Crveną zvezdą? „Wątpię. Jest tylko do pomocy”

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

03 listopada 2024, 11:24 • 2 min czytania 14 komentarzy

Wojciech Szczęsny wciąż czeka na debiut w Barcelonie. Od jego powrotu z emerytury minął miesiąc, a on nadal nie pojawił się na boisku w oficjalnym meczu. Hiszpańskie media donosiły, że może nastąpić to w środę w spotkaniu Ligi Mistrzów z Crveną zvezdą. Nie musi to być jednak prawda.

Szczęsny zadebiutuje z Crveną zvezdą? „Wątpię. Jest tylko do pomocy”

Wątpię, żeby to była prawda. Szczęsny raczej nie zagra w Lidze Mistrzów przeciwko Crvenej zvezdzie – powiedział wprost Sergi de Juan, dziennikarz portalu sportowego „AS” na łamach „WP SportoweFakty”, po czym wyjaśnia, dlaczego nie dojdzie w środę do debiutu Wojciecha Szczęsnego.

Inaki Pena musiałby nagle zacząć grać bardzo źle, by stracił pozycję numeru jeden w FC Barcelonie. Szczęsny przyjechał tutaj tylko do pomocy. Moim zdaniem Flick da mu sporo okazji do gry w Pucharze Króla, ale w innych rozgrywkach nie będzie występował zbyt często.

Niedawno Szczęsny w rozmowie z Eleven Sports sam przyznał, że jest już gotowy do gry, ale nie dokonałby zmian w bramce Barcelony i nadal stawiałby na Penę. Nie inaczej postępuje Flick, który zapewne w niedzielnych derbach z Espanyolem, jak i kolejnym spotkaniu w Lidze Mistrzów postawi na Hiszpana.

Hansi Flick obecnie nie ma żadnego powodu, by wyrzucić Inakiego Penę z podstawowego składu. Zanotował wspaniały występ w El Clasico, a także w innych meczach prezentował się bardzo dobrze. Trudno byłoby zrozumieć, gdyby nagle miał wylądować na ławce rezerwowych. Uważam, że Flick zadecyduje, że Polak będzie grał głównie w Pucharze Króla. Minie więc jeszcze trochę czasu, zanim pojawi się na boisku. Nie sądzę, by Szczęsny występował zbyt dużo ani w LaLiga, ani w Lidze Mistrzów – wyjaśnił de Juan.

Reklama

Barcelona swoją przygodę w Pucharze Króla rozpocznie na początku stycznia. Czy dopiero wtedy Wojciech Szczęsny zadebiutuje w Barcelonie?

WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

14 komentarzy

Loading...