Reklama

Afery herbowej ciąg dalszy. Żądania byłego właściciela Radomiaka

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

31 października 2024, 21:15 • 2 min czytania 15 komentarzy

Jest to historia jak najbardziej godna naszej wspaniałej piłki klubowej. Wiecie już pewnie, że Radomiak Radom ma spory problem i od jakiegoś czasu nie może używać swojego charakterystycznego herbu w mediach społecznościowych. Teraz cały konflikt na tym tle zaczyna eskalować – były właściciel klubu wystosował bowiem list do kibiców.

Afery herbowej ciąg dalszy. Żądania byłego właściciela Radomiaka

Sytuacja, z której wynika blokada strony internetowej oraz mediów społecznościowych obnażyła, w jak nieprofesjonalny i amatorski sposób zarządzany jest Radomiak – czytamy w liście wysłanym dziś do naszej redakcji. – To jest nie do pomyślenia, że Klub na tym poziomie, z tak ogromnym potencjałem i wspaniałą rzeszą Kibiców ma tak nieprofesjonalny zarząd i prawników, którzy przez wiele lat nie chcieli zabezpieczyć jego interesu, a wręcz można powiedzieć, że działali na szkodę spółki – przekonuje Piotr Nowocień.

Były właściciel wzywa również zarząd i akcjonariuszy Radomiaka do przekazania mu 25% akcji klubu, które, jego zdaniem, mają mu się należeć. – Proponuję również przekazanie po 1% akcji od każdego udziałowca do Stowarzyszenia Kibiców Radomiak, aby mogli się aktywnie włączyć w działalność Klubu. Deklaruję też natychmiastowe przekazania praw do Herbu Radomiaka do Stowarzyszenia Kibiców, ponieważ nie chcę, aby spółka z zadłużeniem kilkunastu milionów złotych była właścicielem tego bezcennego aktywa – czytamy w dalszej części listu.

Jeżeli zarząd Radomiaka uważa, że żadne akcje mi się nie należą i zmiana w 2020 roku pozbawiająca mnie udziałów w Klubie została przeprowadzona właściwie, pozwólmy tę sprawę rozstrzygnąć niezależnym audytorom lub sądom – apeluje Nowocień.  – W przypadku gdy niezależny audytor i sąd przyzna rację zarządowi, deklaruję wycofanie wszelkich roszczeń i pozostanę po prostu kibicem Radomiaka – deklaruje były właściciel klubu.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

15 komentarzy

Loading...