Reklama

Atletico kontra amatorzy. Niespodziewane nerwy w Pucharze Króla

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

31 października 2024, 22:08 • 2 min czytania 0 komentarzy

Krajowe puchary to kopalnia pięknych opowieści. W Hiszpanii doszło dziś do starcia, które mogło przejść do historii pewnego katalońskiego miasta. Atletico Madryt w starciu z ekipą z szóstego poziomu rozgrywkowego przez długi czas nie mogło być pewne awansu do kolejnej fazy rozgrywek Copa del Rey.

Atletico kontra amatorzy. Niespodziewane nerwy w Pucharze Króla

Na boisku kilka madryckich gwiazd. Gallagher, Witsel, Correa. Do tego młodszy Simeone i ustawiony na szpicy Sorloth. Wszystko na nic, bo panowie z Unió Esportiva Vic, grający na co dzień w regionalnej lidze katalońskiej, postawili swoim wielkim rywalom wyjątkowo trudne warunki. Bezbramkowy remis utrzymywał się przez bardzo długi czas, a impas przełamano dopiero na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry.

Wcześniej jednak na boisku musieli zameldować się najlepsi z najlepszych. Zamiast odpoczywać i oglądać, jak koledzy leją amatorów, do gry musieli wkroczyć Koke, Griezmann czy Julian Alvarez. Ten ostatni ustrzelił dublet, który ostatecznie pogrążył dzielnych piłkarzy z Vic. Miasto położone w północnej części Katalonii jest raczej znane z tamtejszego uniwersytetu i nigdy nie zasłynęło z sukcesów miejscowych piłkarzy, choć ich klub ma już ponad sto lat.

Reklama

Alvarez katem. Atletico z problemami w Pucharze Króla

Dziś było naprawdę blisko, ale marzenia kopciuszka legły w gruzach, gdy po przewinieniu Alfonsa Senye arbiter wskazał na jedenasty metr od bramki i sięgnął do kieszeni po żółtą kartkę. Piłkarz UE Vic zameldował się na boisku kilka minut wcześniej, lecz już miał na swoim koncie jedno upomnienie i nie dość, że sprokurował rzut karny, to jeszcze został odesłany przez sędziego do szatni.

Z wapna pewnie uderzył wspominany już Alvarez, który kilka minut później dobił rywali drugim trafieniem. Ostatecznie Atletico poradziło sobie z szóstoligowcem, ale trener Diego Simeone na pewno nieco inaczej wyobrażał sobie ten wieczór.

Rojiblancos w La Liga zajmują na ten moment czwartą lokatę, ale nieco gorzej idzie im w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Piłkarze z Madrytu przegrali dwa z trzech dotychczasowych spotkań fazy ligowej, a przed nimi starcie z PSG.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

0 komentarzy

Loading...