Viktor Gyokeres robi furorę w barwach Sportingu Lizbona i raczej prędzej niż później zmieni klub na lepszy. Powstaje więc pytanie, ile portugalski gigant może na nim zarobić.
Florian Plettenberg ze Sky informuje, że na pewno nie będzie to 100 mln euro, czyli tyle, ile wynosi klauzula odejścia szwedzkiego napastnika. Piłkarz miał osiągnąć dżentelmeńskie porozumienie z klubem, że po sezonie wystarczy za niego zapłacić w granicach 60-70 mln euro.
Taka kwota bez wątpienia nie odstraszy potentatów Premier League, z którymi zawodnik najczęściej jest łączony.
Nie obchodził nikogo, ale założył maskę i stał się najskuteczniejszy na świecie
24-letni Gyokeres już w poprzednim sezonie błyszczał, zdobywając dla Sportingu 29 ligowych bramek, dziewięć w krajowych pucharach i pięć w Lidze Europy. Teraz jeszcze podkręcił tempo. W dziewięciu meczach portugalskiej ekstraklasy trafił do siatki 12 razy i strzelił już dwa gole w Lidze Mistrzów. Łącznie w barwach “Lwów” ma już 57 bramek i 19 asyst w sześćdziesięciu czterech występach.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Rodri, najlepszy piłkarz świata. Złota Piłka absolutnie mu się należy
- Erik ten Hag w United. Tragedia na boisku, medialne odloty i przepalanie forsy
- W Płocku miało być bezpiecznie bez Wisły, ale wykluczono nie tę Wisłę
Fot. Newspix