Reklama

Urban: Czeka nas wielka uczta. To oni wyznaczają światowe trendy

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

25 października 2024, 18:20 • 2 min czytania 5 komentarzy

Wielkimi krokami zbliża się El Clasico. Już jutro na Santiago Bernabeu Real Madryt podejmie FC Barcelonę. Swoją opinią na temat spotkania oraz imponującej formy Roberta Lewandowskiego podzielił się w wywiadzie dla “Interii” były piłkarz ligi hiszpańskiej, a obecnie trener Górnika Zabrze, Jan Urban.

Urban: Czeka nas wielka uczta. To oni wyznaczają światowe trendy

W tabeli La Ligi “Królewscy” tracą do “Blaugrany” tylko trzy punkty, a w tygodniu w imponującym stylu odrobili straty w starciu z Borussią Dortmund w Champions League. Barcelona z kolei nie dała szans Bayernowi Monachium.

El Clasico zapowiada się pasjonująco. Spotkania nie może się doczekać także były gracz hiszpańskich klubów (m.in. Osasuny czy Realu Valladolid), a obecnie szkoleniowiec zabrzańskiego Górnika, Jan Urban. – Jak zawsze czeka nas wielki mecz, uczta i wspaniały wieczór. Zagrają dwie wielkie marki, które wyznaczają światowe trendy, wystąpi wielu świetnych zawodników, którzy od lat liczą się w grze o “Złotą Piłkę”, a wśród nich nasz Robert Lewandowski, możemy być z niego dumni – docenia klasę napastnika Barcelony 62-latek w rozmowie dla “Interii”.

Urban w swojej karierze zdobył 48 bramek w hiszpańskiej ekstraklasie, co do niedawna było rekordem wśród polskich strzelców. W tym sezonie został zdetronizowany przez Lewandowskiego, który bryluje swoją formą. – Jeśli ktoś uważa, że Lewandowski już nie ten, to ja mówię, że właśnie ten i odsyłam do tabeli strzelców, gdzie “Lewy” jest zdecydowanym liderem klasyfikacji, mając dwa razy tyle bramek co następny zawodnik, którym jest wielki Kylian Mbappe – podkreślił.

Początek jutrzejszego, hitowego starcia zaplanowano na godzinę 21:00.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

5 komentarzy

Loading...