Po emocjonalnym rollercoasterze Real Madryt pokonał Borussię 5:2, pomimo wyniku 0:2 po pierwszej połowie spotkania. Wielu niemieckich ekspertów dopatruje się tutaj winy w zmianie, której dokonał Nuri Sahin. Trener BVB dość szybko zdecydował się na wzmocnienie defensywy i zmianę systemu. Waldemar Anton zastąpił Jamiego Bynoe-Gittensa. Po meczu szkoleniowiec tłumaczył swoją decyzję w Prime.
– Pierwsza połowa była naprawdę dobra, mimo że Real miał jedną lub dwie okazje do strzelenia gola. Nie można do przerwy na tym stadionie mieć lepszego wyniku niż ten – mówił przed kamerami Sahin. – Gdy wpuściliśmy Waldemara Antona, chcieliśmy, aby luki były mniejsze. Straciliśmy dwa gole w dwie minuty i daliśmy się za bardzo zepchnąć do obrony. Nie sądzę, że było to spowodowane zmianą systemu, ale tym, że nie mieliśmy już piłki i żadnych groźnych sytuacji z przodu. Jeśli przegrywasz pięcioma bramkami to możesz oczywiście powiedzieć, że zmiana systemu nie była słuszna. Jednak przed wynikiem 2:3 sami mieliśmy szanse, a kolejne dwa gole Realu były niesamowite.
Po meczu w mix zonie wypowiedział się również Sebastian Kehl. – Byliśmy bardzo dobrzy, kontrolowaliśmy Real i zasłużenie schodziliśmy do przerwy z wynikiem 2:0. Zagraliśmy naprawdę dobrą pierwszą połowę i zrealizowaliśmy wiele z tego, co sobie założyliśmy. W przerwie wyraźnie wspomnieliśmy, że po przerwie rozegramy inny mecz, że Real nie pozwoli, aby to się posypało, że będą grać znacznie wyżej i wywierać znacznie większą presję. To szybko nas dopadło. Potem przez chwilę gra była wyrównana. Musimy doprowadzić do wyniku 3:2, w zamian tracimy na 2:3. Na koniec są jeszcze dwa gole, których nie można stracić. Było jasne, że nie będziemy kontrolować Realu Madryt przez 90 minut, tak jak to zrobiliśmy w pierwszej połowie. Mało kto to potrafi. Powinniśmy jednak trzymać ich dalej od naszej bramki.
WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:
- Borussia poznała magię Bernabeu. Kolejna „remontada” Realu
- Debiut Majeckiego w Lidze Mistrzów
- Skorupski jak z Portugalią – jest w świetnej formie, ale ciała dają inni
Fot. Newspix