Nie dało się lepiej zaprezentować przed galą “Złotej Piłki” niż zrobił to Vinicius Junior wczorajszego wieczoru. Co prawda, nagroda jest przyznawana ze zeszły sezon, więc mecz przeciwko Borussii nie miał tutaj już żadnego znaczenia. Głosy zapewne już są policzone, a jury wie, kto zgarnie “złotego balona”. Jednak jeśli ma to być wychowanek Flamengo, na co szanse są ogromne, to jego hat-trick przeciwko Borussii jest pięknym tłem dla poniedziałkowych wydarzeń w paryskim teatrze Chatelet.
W gronie kandydatów do tej prestiżowej nagrody wymieniano wielu zawodników Realu Madryt. Dani Carvajal zagrał sezon życia w klubie oraz wygrał Euro z reprezentacją. Jude Bellingham okazał się być liderem Królewskich na początku zeszłego sezonu, gdy nikt się tego kompletnie nie spodziewał. I w końcu Vinicius – brazylijski magik, który jednak na Copa America ze swoją reprezentacją za wiele nie osiągnął, ale w Madrycie jego gwiazda świeciła najjaśniej. Oprócz nich najpoważniejszym kandydatem był Rodri, za którym świetny turniej w Niemczech.
Poszkodowani przez zasady
4 – tylu brazylijskich piłkarzy odbierało do tej pory nagrodę dla najlepszego piłkarza świata. Po jednej Ronaldinho, Rivaldo i Kaka, dwie Ronaldo. Dlaczego tak mało? Przed 1995 rokiem nagrodę przyznawano tylko piłkarzom z Europy, a do 2007 roku mogli to być zawodnicy tylko grający na Starym Kontynencie. Oficjalnie, jeśli Vinicius w przyszły poniedziałek odbierze statuetkę, będzie piątym brazylijskim laureatem tej nagrody i zgarnie szóstą statuetkę dla swojego kraju.
Organizatorzy wcześniej postanowili wręczyć honorową nagrodę słynnemu Pele. W 2016 roku dziennikarze uznali, że warto policzyć, kto zdobyłby nagrodę, gdyby obecne zasady obowiązywały przed 1995 rokiem. Okazało się, że Pele zgarnąłby siedem statuetek za lata 1958, 1959, 1960, 1961, 1963, 1964 i 1970. Garrincha dostałby za 1962 rok, zaś Romario za 1994. Wtedy ewentualna Złota Piłka dla Viniego byłaby 15. nagrodą w rękach brazylijskiego piłkarza.
Liczby tylko dla piłkarskich gigantów
8 – absolutnym rekordzistą, jeśli chodzi o nagrodę przyznawaną przez France Football, jest Leo Messi. Obecny zawodnik Interu Miami jako jedyny dokonał tego wyczynu cztery razy z rzędu. Część ze statuetek była kwestionowana. Niektórzy uważali, że zwycięzcą powinien być ktoś inny. Wszyscy pamiętamy 2021 rok, gdy liczyliśmy na wyróżnienie dla Roberta Lewandowskiego. Polak, który wygrałby również rok wcześniej, zamiast tego odebrał nagrodę, która przypominała złotego andruta.
The striker of the year award goes to… Robert Lewandowski ! 🦾 #ballondor pic.twitter.com/OEy9mlSjki
— Ballon d’Or (@ballondor) November 29, 2021
Mimo wszystko nikt nie może odbierać zasług Messiemu. To wybitny piłkarz, który w MLS również pokazuje klasę, a jeśli dobrze pójdzie, to będziemy mogli cieszyć oczy jego grą podczas klubowego mundialu latem 2025 roku.
Co ciekawe, Messi jest jedynym Argentyńczykiem, który otrzymał tę nagrodę i dzięki niemu Argentyna przewodzi w klasyfikacji narodów Złotej Piłki. Według wyżej wspomnianych wyliczeń, “poszkodowanymi” z powodu innego sposobu przyznawania nagrody byli Mario Kempes w 1978 roku, a także słynny Diego Maradona, który zostałby prawdopodobnie laureatem w 1986 i 1990 roku. Były piłkarz Napoli podobnie jak Pele, w uznaniu zasług, otrzymał honorową nagrodę w 1995 roku.
Najlepszy w klubie
24 gole – tyle w sezonie 2023/24 strzelił Vinicius. Do tego wyniku dołożył 11 asyst, a trzeba wspomnieć, że Brazylijczyk opuścił w zeszłej kampanii 14 spotkań. Jeśli Złota Piłka byłaby przyznawana tylko za grę w klubowych rozgrywek – Vini nie miałby sobie równych. Same liczby nie oddają jednak tego, jak ważny jest dla zespołu. Swoimi dryblingami tworzy przewagę i popycha akcje do przodu. Jest również zawodnikiem, który potrafi cofnąć się do obrony i kolektywnie pracować na zespół. Tego wszystkiego nauczył się pod wodzą Carlo Ancelottiego.
Na drugim biegunie jest zachowanie Brazylijczyka. Vinicius ma momenty, gdy nie potrafi utrzymać nerwów. Denerwuje się, narzeka na sędziów, macha rękoma. Walczył z tym w zeszłym sezonie bardzo mocno i pod tym względem i tak jest o wiele lepiej. Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że mógłby być jeszcze lepszym piłkarzem, gdyby opanował emocje. Nie jest to łatwe zadanie, gdy jesteś celem kibiców na trybunach i obrońców przeciwnika.
Najlepszy, ale nie w reprezentacji
35 – tyle występów w reprezentacji Brazylii zaliczył Vinicius. Zdobył w nich 5 bramek, co na pewno nie jest wynikiem zadowalającym skrzydłowego Realu Madryt. Vini mógłby przybić sobie piątkę z Robertem Lewandowskim – jeden i drugi, gdy otworzy gazetę przy porannej kawie, przeczyta, że nie daje z siebie wszystkiego w reprezentacji, w porównaniu do klubu.
Pojawiają się nawet głosy, że Vinicius nie powinien grać w pierwszej jedenastce. Piłkarz z powodu kontuzji nie wziął udziału w ostatnim zgrupowaniu reprezentacji, która pierwszy raz od roku wygrała podczas zgrupowania dwa mecze. Dla niektórych kibiców, przyczyną tych małych sukcesów był właśnie brak Viniego.
Truth be told, Vinícius Júnior needs to be dropped from the Seleção starting lineup until he proves otherwise.
I think he can be very helpful off the bench against tired legs but theres no reason for him to be a starter next game. Especially after Brazil wins 2 games without… pic.twitter.com/0RlZ5PNtHg
— Ginga Bonito 🇧🇷 (@GingaBonitoHub) October 16, 2024
Jeśli Vinicius marzy o seryjnym zdobywaniu Złotej Piłki, musi osiągać sukcesy z reprezentacją.
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Borussia poznała magię Bernabeu. Kolejna „remontada” Realu
- Debiut Majeckiego w Lidze Mistrzów
- Skorupski jak z Portugalią – jest w świetnej formie, ale ciała dają inni
Fot. Newspix