Reklama

Dłuższa przerwa młodej gwiazdy Pogonii. Klub potwierdza uraz

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

22 października 2024, 20:12 • 2 min czytania 1 komentarz

Pogoń prezentuje bardzo nierówną formę w tym sezonie. W ostatnim starciu z Rakowem „Portowcy” stracili gola dopiero w doliczonym czasie gry, wracając do Szczecina bez punktów. Na domiar złego, kontuzji w Częstochowie nabawił się Patryk Paryzek. Jak poinformował dziś oficjalnie klub, uraz wyeliminuje z gry 18-latka na kilka tygodni.

Dłuższa przerwa młodej gwiazdy Pogonii. Klub potwierdza uraz

Sympatycy „Portowców” przeżywają w bieżącej kampanii ciężkie chwile. Ich ulubieńcy grają „w kratkę”, a ostatnio dali sobie wyrwać punkt częstochowianom w ostatnich minutach meczu. Gola na wagę zwycięstwa Rakowa strzelił Matej Rodin.

W dodatku, trener Robert Kolendowicz w nadchodzących starciach nie będzie mógł skorzystać z usług Patryka Paryzka, który w spotkaniu z ekipą Marka Papszuna pojawił się na boisku dopiero w 82. minucie. 18-latek nabawił się kontuzji stawu skokowego, przez którą jest zmuszony pauzować przynajmniej przez kilka tygodni.

– Patryk Paryzek w meczu z Rakowem doznał urazu stawu skokowego. Pierwsze badania potwierdziły, że napastnik będzie niedostępny przynajmniej do najbliższej przerwy reprezentacyjnej. Staw skokowy zawodnika wymaga dalszej szczegółowej diagnostyki. Kolejne badania Paryzek będzie przechodził w tym i kolejnym tygodniu – podał na oficjalnym koncie na portalu X klub ze Szczecina.

Reklama

Paryzek wystąpił w tym sezonie w jedenastu meczach Pogoni, w których zdobył bramkę.

Pogoń Szczecin plasuje się na szóstej lokacie w tabeli Ekstraklasy, z dorobkiem 19 punktów. W najbliższy piątek podopieczni Roberta Kolendowicza podejmą ekipę Puszczy Niepołomice. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:30.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

1 komentarz

Loading...