Polacy we wtorkowym spotkaniu pokazali charakter, doprowadzając do remisu 3:3 w starciu z Chorwatami. Michał Probierz wciąż szuka optymalnego zestawienia drużyny. Na ostatnim zgrupowaniu ponownie pojawiły się nowe twarze. Debiut w kadrze zaliczyli kolejni gracze z ekstraklasy, Michael Ameyaw oraz Maxi Oyedele. Duża rotacja nie przypadła do gustu byłemu reprezentantowi Polski, Markowi Koźmińskiemu, który w wywiadzie dla “tvpsport.pl” krytykuje bieżące powołania selekcjonera.
Oprócz piłkarzy Rakowa i Legii, powołany na minione zgrupowanie został także defensor Jagiellonii Białystok, Mateusz Skrzypczak. Kontuzja uniemożliwiła mu jednak debiut w narodowych barwach.
Ten za sobą mają z kolei Maxi Oyedele oraz Michael Ameyaw. Pomocnik “Wojskowych” wyszedł w podstawowym składzie na mecz z Portugalią, przebywając na boisku przez 66 minut. Za swój występ był mocno krytykowany. We wtorkowym starciu z Chorwacją wszedł z ławki, zmieniając w 62. minucie Jakuba Modera. Natomiast Skrzydłowy Rakowa w obu spotkaniach pojawiał się na murawie dopiero w drugiej części gry.
Pomysł budowania zespołu przez Probierza mocno krytykuje w rozmowie dla “tvpsport.pl” były reprezentant kraju, Marek Koźmiński. – Nie podoba mi się bardzo duża ilość kombinatorstwa obecnego selekcjonera reprezentacji Polski. Chodzi mi o wybór jedenastki, ustawienie i powołania, z których duża część jest nietrafiona – zaznacza.
– Nie oczekuję, że selekcjoner będzie cudotwórcą, ale oczekuję, że ustabilizuje naszą kadrę. Liczę na to, że jego rozpoznanie rynku będzie lepsze. Myślę, że kilka nazwisk, które pojawiły się w kadrze, części kibiców niewiele mówią. Zbyt łatwo można się dostać do reprezentacji, m.in. Oyedele zdecydowanie za wcześnie do niej trafił. Moim zdaniem jest to robione na siłę – mówi otwarcie Koźmiński.
53-latek ocenił obecne zgrupowanie. – Nazwałbym je kolejnymi poszukiwaniami, których zwyczajnie za dużo w ostatnim czasie. Probierz powołał przez ostatnie dwa miesiące kilku kolejnych, nowych graczy. Wygląda, jakby Michał chciał robić szum wokół siebie – analizuje.
Po czterech kolejkach Ligi Narodów ekipa Probierza ma na swoim koncie cztery punkty. W listopadzie “biało-czerwonych” czeka wyjazd do Porto na mecz z podopiecznymi Roberto Martineza oraz domowe starcie na PGE Narodowym ze Szkocją.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Forstoperzy, czyli dlaczego mecz z Chorwacją wyglądał inaczej niż z Portugalią?
- Przestańmy żartować, że Dawidowicz zbawi naszą obronę
- „Karierowiczka. Najlepsza specjalistka. Zawładnęła wszystkim”. Historia Darii Abramowicz
- Probierzowy środek pola, czyli niekończące się poszukiwania
Fot. Newspix