Reklama

Burmistrz Łęcznej chce wpuścić kibiców Wisły. Górnik nie

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

17 października 2024, 18:07 • 4 min czytania 57 komentarzy

Górnik Łęczna nie wpuści kibiców Wisły Kraków na nadchodzący mecz pierwszej ligi ze względu na decyzję złowrogiego burmistrza. Tak przynajmniej można wyczytać z komunikatu klubu. Problem w tym, że burmistrz Łęcznej wcale nie jest złowrogi. Wręcz przeciwnie – jest bardzo sympatyczny i nie tylko nie wydał decyzji w sprawie zamknięcia sektora gości, lecz nawet nie widzi przeciwskazań, by kibice z Krakowa pojawili się na meczu. Przyłapaliśmy kolejny klub na bezczelnym kłamstwie podczas bezprawnego bojkotu sympatyków „Białej Gwiazdy”.

Burmistrz Łęcznej chce wpuścić kibiców Wisły. Górnik nie

To naprawdę przechodzi już ludzkie pojęcie.

Mecz pomiędzy oboma drużynami zaplanowano na 22 października. We wtorek do Wisły Kraków wpłynęło takie oto pismo od Górnika Łęczna:

„Informuję, iż Burmistrz Łęcznej w dniu 14.08.2024 r. wydał decyzję nr SO.5310.3.2024 r. zmieniającą decyzję nr SO.5310.3.2024 r. z dnia 11.07.2024 r. w zakresie warunków organizacji meczu piłki nożnej o mistrzostwo I ligi: Górnik Łęczna S.A. – Wisła Kraków S.A., który został zaplanowany  w dniu 22.08.2024 r. na stadionie w Łęcznej.

W związku z powyższym na podstawie punkt 1 Uchwały nr II/85 z  dnia 20 lutego 2013 roku Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie zasad udziału kibiców zespołu gości na meczach piłki nożnej podczas rozgrywek szczebla centralnego organizowanych przez PZPN i Ekstraklasę S.A. Górnik Łęczna S.A. podjął decyzję o nie przyjmowaniu zorganizowanych kibiców Wisły Kraków z uwagi na wyłączenie sektora gości z udostępnionych miejsc na stadionie.

Reklama

Powyższa decyzja podyktowana została szczególnymi względami zapewnienia bezpieczeństwa wynikającymi z możliwości wystąpienia poważnych naruszeń porządku na terenie imprezy masowej.

Organizacja tego meczu piłki nożnej wyłącznie w rygorze podwyższonego ryzyka została uznana za niewystarczający środek do zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom imprezy masowej”.

Komunikat jest jasny w swojej wymowie – burmistrz wydał decyzję, więc klub postanowił się do niej dostosować. Według przepisów PZPN decyzja władz samorządowych istotnie może stanowić podstawę do wydania zakazu wejścia kibiców gości. Wszystko wskazywało więc na to, że Górnik – w przeciwieństwie do chociażby klubu z Płocka – ma mocną podkładkę na to, by nie wpuścić delegacji z Krakowa.

Dzwonimy do Leszka Włodarskiego, burmistrza Łęcznej, żeby zapytać o powody, dla których ten nie chce wpuścić kibiców Wisły. Włodarz miasta jest jednak zdziwiony tym, że od dwóch dni do urzędu napływają takie pytania.

Włodarski mówi: – Nie decydowałem o tym, którzy kibice mają być wpuszczeni na stadion. Zachowuję się zgodnie z przepisami prawa i swoim zakresem obowiązków. W żaden sposób nie chcę wpływać na to, kto ma wchodzić na stadion, czy to ma być więcej kibiców jednej czy drugiej drużyny. To są decyzje klubu i to klub najlepiej jest zorientowany w tej sytuacji. Nie podejmuję takich decyzji, bo nie mam do tego uprawnień i upoważnień.

– A więc pan nie decydował o zamknięciu sektora gości?

Reklama

– Dokładnie. Nie zdecydowałem o tym.

– Gdyby kibice Wisły Kraków mieli przyjechać do Łęcznej, stanowiłoby to dla pana jakiś problem? 

– Nie. Nie widziałbym problemu. Nie jestem zagorzałym kibicem i nie śledzę aż tak wszystkich wydarzeń, natomiast nie widzę żadnej sytuacji problemowej. Służby bezpieczeństwa dopilnowałyby, żeby wszystko przebiegło w atmosferze fair play. 

Burmistrz przekazał nam dodatkowo, że podjęta przez niego decyzja jest zupełnie standardową decyzją wydawaną przy organizacji imprezy masowej. Dotyczy ona bowiem minimalnej liczby ochroniarzy niezbędnej do zachowania porządku i bezpieczeństwa na stadionie. Wychodzi więc na to, że Górnik sprytnie wymyślił sobie, że zwali całą winę na burmistrza, którego pewnie i tak nikt nie zapyta. 

No cóż.  

Prezes Górnika Łęczna, Maciej Grzywa, umywa ręce i odmawia komentarza. Twierdzi, że był na urlopie i to nie on jest autorem pisma wysłanego do Wisły Kraków. Szef klubu przekierowuje nas do kierownika ds. bezpieczeństwa, Zbigniewa Związko.

Związko jest zdziwiony naszym telefonem. Twierdzi, że nie jest uprawniony do zabierania głosu w tej sprawie.

Dalej już nie próbujemy.

Górniku Łęczna, jak możesz tak bezczelnie manipulować oficjalnymi komunikatami? PZPN-ie, ile jeszcze zamierzasz na to pozwalać? Tyle klubów wyłożyło się w ostatnim czasie na absurdalnych powodach nieprzyjęcia delegacji z Krakowa, więc Górnik postanowił iść krok dalej i wymyślił sobie metodę „na burmistrza”. Choć absurd goni absurd, to kibice Wisły nadal siedzą w domu. 

WIĘCEJ O BOJKOCIE WISŁY KRAKÓW:

Fot. newspix.pl

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Komentarze

57 komentarzy

Loading...