Portugalia to jedna z pięciu najlepszych drużyn na świecie – przekonuje w rozmowie z Weszło znany z gry w Ekstraklasie Filipe Nascimento. On, pomocnik Radomiaka Chico Ramos i obrońca Widzewa Luis Silva występowali w młodzieżowych reprezentacjach Portugalii i w obecnej drużynie mają kolegów. Jeden dostał bilety na dzisiejszy mecz z Polską na Narodowym od Bruno Fernandesa, a drugi od Diogo Dalota. Wszyscy przekonują, że Cristano Ronaldo jest ciągle tej drużynie niezbędny. Odmienne, bardziej krytyczne zdanie o Cristiano ma natomiast portugalski dziennikarz.
Przed Euro 2024 w Portugalii były wielkie nadzieje. Mówiono, że zespół Roberto Martineza jedzie do Niemiec nawet po to, by sięgnąć po trofeum, tymczasem w grupie faworyt doznał sensacyjnej porażki 0:2 z Gruzją, a w fazie pucharowej przez 240 minut nie potrafił Słowenii i Francji strzelić gola z gry. Portugalia odpadła w ćwierćfinale, po karnych, z drużyną Didiera Deschampsa. Dużo krytyki spłynęło na Cristiano Ronaldo, który w turnieju nie strzelił żadnego gola, w spotkaniu ze Słowenią nie wykorzystał rzutu karnego (trafił później w konkursie jedenastek) i zwłaszcza w fazie pucharowej nie dawał zespołowi tyle, ile powinien. Niektórzy odważyli się nawet na postawienie tezy, że być może Portugalia byłaby lepsza bez niego na boisku. Ale znani z Ekstraklasy portugalscy piłkarze są zupełnie innego zdania.
Ludzie tego nie wiedzą
Francisco „Chico” Ramos, pomocnik Radomiaka, mówi w rozmowie z Weszło: – Byliśmy trochę zawiedzeni wynikiem na Euro, bo liczyliśmy przynajmniej na półfinał, ale z drugiej strony nasz zespół dominował w spotkaniu z Francją i mógł je rozstrzygnąć przed konkursem rzutów karnych. Według mnie Portugalia ciągle jest silniejsza, mając w składzie Cristiano. Mamy w środku pola znakomitych graczy: Bruno Fernandesa i Bernardo Silvę, jest jeszcze Vitinha, który ma świetny czas. To genialni piłkarze, którzy mogą mu asystować. W takim systemie Ronaldo jest wręcz niezbędny. Poza polem karnym może nie pokazuje już takiej klasy, bo wiek robi swoje, ale w szesnastce to moim zdaniem wciąż najlepszy zawodnik na świecie.
– Każdy powinien szanować Cristiano, po prostu. W piłce jest trochę tak, że ludzie nie wiedzą, co naprawdę dzieje się wewnątrz drużyny. A bardzo ważną rzeczą jest, by wspierać młodszych zawodników, pomagać nowej generacji. Ronaldo jest kimś takim. On wyznacza standardy, ale na boisku też daje dużą jakość – dodaje Luis Silva, obrońca Widzewa Łódź.
Luis Silva w barwach Widzewa
Felipe Nascimento, znany z Radomiaka i Górnika Zabrze, dziś jest zawodnikiem egipskiego Ittihad Alexandria S.C. Pomocnik przekonuje, że Ronaldo nie jest już tak kluczowy dla kadry, jak sześć czy osiem lat temu, ale jednocześnie ciągle jest bardzo potrzebny. – To dobrze, że reprezentacja nie jest już od niego tak zależna. Portugalia stała się bardziej zbilansowana. Kiedy rywal skupia się na defensywie i broni się kurczowo, stojąc tuż przed swoim polem karnym, nie jest łatwo o miejsce dla Cristiano. Ale to ciągle wielki piłkarz, który może błysnąć w każdym momencie. Na Euro nie trafił do siatki, ale w pierwszych dwóch meczach Ligi Narodów znów jest bardzo skuteczny – mówi Nascimento.
Portugalski dziennikarz Goncalo Batista, idzie nieco pod prąd. – Wskazałbym w tej drużynie obecnie pięciu, sześciu, może nawet 10 ważniejszych zawodników, niż Cristiano. Na pewno są nimi Bruno Fernandes, Bernardo Silva, Vitinha, Nuno Mendes i Rafael Leao. Ronaldo jest potrzebny tej kadrze, ale raczej jako ktoś, kto pełni bardziej drugoplanową rolę. To już nie jest, zwłaszcza fizycznie, ten sam zawodnik – przekonuje Batista w rozmowie z Weszło.
Błędy w meczu z Gruzją
Portugalia przystępuje do spotkania na Stadionie Narodowym po wygranych po 2:1 domowych spotkaniach z Chorwacją i Szkocją. Ronaldo zdobywał w nich po bramce, ogółem ma już aż 132 gole strzelone w narodowych barwach. Zwłaszcza w spotkaniu ze Szkotami Portugalczycy, choć przegrywali i musieli odrabiać straty, potrafili zdominować przeciwnika i nie pozwalali mu na wiele. Częsta jest opinia, że obecna Portugalia to zespół dużo silniejszy niż ten, który w 2016 roku wygrywał Euro pod wodzą Fernando Santosa, mimo że zremisował trzy spotkania grupowe, a w fazie pucharowej tylko w półfinale przeciwko Walii był lepszy w regulaminowym czasie gry. A może to jest najlepsza Portugalia od wielu lat?
– Jesteśmy mocni. W zasadzie każdy zawodnik z pierwszej jedenastki gra w topowym klubie albo niebawem się w takim znajdzie. Nasza reprezentacja potrzebuje jednak postawienia kolejnego kroku, żeby można było ją uważać za poważnego kandydata do wygrania każdej imprezy. Uważam, że jeszcze taką drużyną nie jest i wątpię, by postawiła ten krok, gdy Roberto Martinez będzie jej trenerem. Pamiętajmy, że Portugalia co prawda wyeliminowała na Euro Słowenię, ale była w tym spotkaniu blisko odpadnięcia i do awansu potrzebowała karnych – twierdzi Batista.
Piłkarze reprezentacji Portugalii, z lewej Bruno Fernandes
Portugalscy piłkarze patrzą na to nieco bardziej optymistycznie. – Mamy zespół, w którym widać zjednoczenie i jakość piłkarską. Martinez ma bardzo dobry kontakt z zawodnikami – mówi Silva. A Ramos dodaje: – Portugalia jest silna indywidualnościami. Naszą grę cechuje niesamowita dynamika na bokach. Boczni obrońcy, czyli Nuno Mendes z lewej strony i Joao Cancelo czy Dalot z prawej grają bardzo ofensywnie. Dobiegają prawie do linii końcowej, a skrzydłowi w tym czasie schodzą do środka. Ten zespół potrafi świetnie to robić. Niby to proste, ale rywale często się gubią. Do tego jest Fernandes, który ma świetne uderzenie z dystansu, oraz Vitinha, który potrafi i odebrać piłkę, i zagrać ją do przodu.
Nascimento zauważa, że mało który zespół jest tak świetny w kontrolowaniu piłki. – Portugalczykom bardzo ciężko jest ją odebrać. To zgrana drużyna, dobrze się rozumiejąca, w której co jakiś czas pojawiają się nowe twarze. Teraz takim graczem, na którego osobiście zwracam największą uwagę, jest Joao Neves, który ma ledwie 20 lat, przeniósł się z Benfiki do PSG i już błyszczy. Uważam, że ma przed sobą fantastyczną przeszłość – ocenia pomocnik.
Na pytanie o potencjalny słaby punkt Portugalii, wszyscy trzej mówią o tym samym: zespół Martineza ma fazy w meczu, kiedy za bardzo się relaksuje, trochę grzeszy pewnością siebie. Wtedy, jeżeli przeciwnik przeprowadzi szybki i mądry atak, Portugalię można trafić. Gdyby natomiast wskazać jednego piłkarza, który może mieć na Narodowym pewne problemy, pewnie wybór padłby na Antonio Silvę. To 20-latek z Benfiki, wyceniany na prawie 50 milionów euro. Ale to właśnie młody środkowy obrońca fatalnie zaprezentował się w ostatnim meczu grupowym Euro, w którym Portugalia sensacyjnie uległa Gruzinom.
Batista: – W lepszej dyspozycji od niego jest obecnie Goncalo Inacio ze Sportingu, ale leczy uraz. Dlatego to pewnie Antonio Silva wyjdzie w pierwszym składzie. Ten chłopak ma duży talent, ale ostatnio nie prezentował się najlepiej. Bywało, że nie łapał się do pierwszego składu w swoim klubie. Silvie, ale też Inacio sporo jeszcze brakuje do poziomu Rubena Diasa.
Ramos nie jest do tego przekonany. – Zgadza się, Silva miał gorsze momenty, ale mówimy o zawodniku, który ciągle się rozwija i którego chcą u siebie działacze Realu Madryt i Manchesteru United. On jest gotowy, by dobrze zaprezentować się przeciwko Polsce – kontruje pomocnik Radomiaka.
Antonio Silva w meczu z Gruzją na EURO 2024
Mają bilety od gwiazd
Trzej moi rozmówcy w młodzieżowych reprezentacjach Portugalii występowali z zawodnikami, którzy dzisiaj są na piłkarskim szczycie. Nie jest tajemnicą, że Ramos to dobry kolega Fernandesa. To on załatwił mu bilety na sobotni mecz. – Bruno pytał mnie o Stadion Narodowy i możliwą pogodę. Zna wszystkich zawodników pierwszej jedenastki reprezentacji Polski. Mówił, że spodziewa się trudnego spotkania – mówi nam pomocnik Radomiaka. Silva natomiast bilety ma od Diogo Dalota, również występującego w United, który możliwe, że spotkanie z Polską rozpocznie na prawej obronie. Obrońca Widzewa to mistrz Europy do lat 17 z 2016 roku. W tamtej reprezentacji Portugalii, obok Dalota, występował z bramkarzem Diogo Costą, a także Leao, który dziś jest gwiazdą Milanu. – On nie robił wtedy aż takiego wrażenia, ale Diogo był kapitalnym bramkarzem. Przede wszystkim wszechstronnym: miał świetny refleks, do tego bardzo dobrze grał nogami – tłumaczy zawodnik łódzkiego klubu.
Nascimento natomiast miał okazję grać w jednej reprezentacji Portugalii z pomocnikiem Joao Palhinhą, dziś zawodnikiem Bayernu Monachium. – W tamtym czasie on był silny, radził sobie bez piłki, ale z piłką przy nodze nie miał tyle jakości, co inni. Był jednak w stanie uczyć się tego, chciał być coraz lepszy. Palhinha miał też szczęście, bo trafił na świetnych trenerów: Jorge’a Jesusa oraz Rubena Amorima. Dlatego w wieku 25 lat, czyli stosunkowo późno, zadebiutował w dorosłej reprezentacji – przekonuje były pomocnik Radomiaka i Górnika Zabrze.
A jaki wynik przewidują Portugalczycy znani z Ekstraklasy?
Nascimento: – Inny wynik, niż zwycięstwo Portugalii będzie dużą niespodzianką. To teraz jedna z pięciu najlepszych reprezentacji na świecie.
Chico Ramos: – Będzie 3:1 dla Portugalii.
Silva: – Portugalia wygra, zdominuje ten mecz, ale wydaje mi się, że pierwszy gol nie padnie tak szybko, bo Polacy będą dzielnie się bronić.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O REPREZENTACJI PORTUGALII NA WESZŁO: