Nicola Zalewski: Mamy swoje atuty. Liczymy na trzy punkty z Portugalią

Przed Polską kolejny dwumecz w Lidze Narodów UEFA. W październiku nasza reprezentacja rozegra dwa mecze u siebie. Na Stadion Narodowy zawitają Portugalia, a kilka dni później Chorwacja. Dzień przed pierwszym z tych spotkań na konferencji prasowej pojawili się Michał Probierz i Nicola Zalewski.

22-latek, choć przez ponad miesiąc nie pojawiał się na murawie w oficjalnym meczu Romy, wciąż jest jedną z najważniejszych postaci kadry Michała Probierza. Na szczęście jego problemy w klubie ze stolicy Włoch wydają się już być przeszłością, bo Zalewski wreszcie w ostatniej kolejce zagrał w ekipie trenera Ivana Juricia.

Podczas konferencji prasowej przed meczem z Portugalią nie mogło zabraknąć pytania o jego klubową sytuację. Piłkarz jednak odpowiedział krótko: – Na razie jestem tutaj i skupiamy się tylko na jutrzejszym meczu. Ale na pewno po powrocie powalczę o to, aby poprawić swoją pozycję w klubie.

Gracz Romy pozostaje optymistą przed spotkaniem z Portugalią. – Myślę, że wiemy wszyscy, jaki mają skład. To nie tylko Cristiano Ronaldo, ale wielu innych. Bruno Fernandes, Bernardo Silva, Rafael Leao. My jednak też mamy swoje atuty i chociaż wiemy, że to będzie bardzo wyrównany mecz, liczymy na trzy punkty. 

Nicola Zalewski zapewnił również, że jest odpowiednio przygotowany fizycznie, mimo że w ostatnim miesiącu miał problemy z regularną grą i treningami. – Czuję się bardzo dobrze. Jeszcze nie wiem, czy zagram, bo to trener decyduje, ale jestem gotowy. Czuję się bardzo ważny w tym zespole.

Już niedługo rozpocznie się oficjalna konferencja prasowa przed meczem z Portugalią.
🎥 LIVE 👉 https://t.co/BVEmDT8kqG pic.twitter.com/laLHnGSYEV

— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 11, 2024

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

• „Nie czuł się gorszy od gwiazdy Premier League”. Ameyaw i jego droga do kadry
• Flavio Paixao: Reprezentacja Polski nie umie wykorzystać Lewandowskiego! [WYWIAD]
  
• Sensacyjne powołania Michała Probierza – co z nich wynika w praktyce?
• Beenhakker i Ebi napisali historię. Jak ograliśmy Portugalię w Chorzowie

Fot. Newspix