Jacek Magiera podczas konferencji prasowej przed niedzielnym meczem z Cracovią wywołał do tablicy jednego z dziennikarzy, który upublicznił zarobki szkoleniowca Śląska Wrocław, niezgodne z prawdą według trenera. Nie trzeba było czekać długo na odpowiedź. We Wrocławiu ciśnienie rośnie coraz bardziej.
W Śląsku lont u Jacka Magiery skraca się z dnia na dzień. Wyniki jego drużyny nie napawaja optymizmem, coraz częściej słyszy się o potencjalnej zmianie szkoleniowca w stolicy Dolnego Śląska, a do tego niewdzięczni dziennikarze nieustannie wywołują szkoleniowca do tablicy. Ekipa z Wrocławia obecnie ma na koncie tylko cztery punkty, zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy, a atmosfera w klubie jest coraz bardziej napięta.
Przypomnijmy, że podczas dzisiejszej konferencji prasowej Magiera odpowiedział na (jak sam twierdzi) kłamstwa dotyczące jego pensji, jakie w mediach upublicznił wrocławski dziennikarz Marcin Torz. Stwierdził on, że Śląsk Wrocław nie zwolni trenera, ponieważ musiałby mu płacić 100 tysięcy złotych miesięcznie.
Szkoleniowiec na konferencji odparł, że jest zbyt poważnym trenerem i człowiekiem, aby przejść wobec tych doniesień w sposób obojętny.
– Zwracam się teraz do pana Marcina Torza, załatwmy sprawę po męsku. Oto moja propozycja: Jeżeli klub po moim zwolnieniu będzie mi płacił 110, 90, 80, 70 czy 65 tysięcy, to będące przedmiotem sporu 100 tysięcy wpłacam na cel charytatywny, który on wskaże. Natomiast jeżeli moje miesięczne wynagrodzenie po ewentualnym zwolnieniu będzie mniejsze od tych wymienionych przeze mnie sum, to pan Marcin Torz wpłaca różnicę po odjęciu tej kwoty od 100 tysięcy złotych na wskazany przeze mnie cel charytatywny. Możemy to rozwiązać dziś. Może jutro, bo dziś może nie być czasu – zaproponował trener Śląska Wrocław.
Szkoleniowiec dodał też, że jeśli klub zechce podjąć decyzję o jego zwolnieniu, to jest w stanie zgodzić się na to, aby skrócić kontrakt do końca obecnego sezonu.
Na odpowiedź nie trzeba było czekać zbyt długo. Kilka godzin później w swoich mediach społecznościowych odezwał się Marcin Torz, który zaproponował inne rozwiązanie tego sporu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- 0:6 zgłoś się
- Co za wieczór w uniwersum polskiej piłki! Jagiellonia szokuje Kopenhagę
- Valencia CF. To jeszcze kryzys czy już upadek wielkiego klubu?
- Młodzi podbijają Monaco. Tak obiecującej drużyny dawno tam nie mieli
- Kulesza dla Weszło: Nie miałem przyjacielskich relacji z poprzednią władzą
Fot. Newspix