Wicemistrz Polski, Śląsk Wrocław znalazł się na dnie ligowej tabeli. „Wojskowi” dotychczas uzbierali zaledwie cztery punkty i nadal pozostają bez zwycięstwa w tym sezonie Ekstraklasy. O panującej atmosferze w klubie, jak i o przyszłych planach transferowych wypowiedział się dla telewizji „Echo24” prezes wrocławian, Patryk Załęczny.
Śląsk w miniony weekend ponownie wrócił do Wrocławia na tarczy. „Wojskowi” ulegli w Lublinie Motorowi 1:2, tracąc gola w ostatniej akcji meczu.
Atmosferę w klubie skomentował prezes klubu z Dolnego Śląśka, Patryk Załęczny. Nie kryje rozczarowania obecną sytuacją drużyny Jacka Magiery. – Na pewno czuję ogromne niezadowolenie i na pewno też nie na to umawialiśmy się z pionem sportowym, że będziemy po tylu kolejkach w październiku na ostatnim miejscu w tabeli. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, na co stać tę drużynę. Założenia były inne. To był sezon, w którym mieliśmy ustabilizować wszystko.
Prezes dostrzega szczególną motywację piłkarzy WKS-u i twierdzi, że kluczowe jest pierwsze zwycięstwo, które przełamie złą passę. – Ja widzę już złość wśród zawodników. Widzę, że oni bardzo pragną i potrzebują tego jednego zwycięstwa i być może to jest ta kwestia, kiedy po tym pierwszym zwycięstwie to wszystko, kolokwialnie mówiąc, zaskoczy, bo naprawdę ta kadra nie jest zła. Ona oczywiście w każdym aspekcie mogłaby być lepsza, bo jeśli też byśmy więcej pieniędzy przeznaczali na transfery, to zapewne też ta kadra mogłaby być zdecydowanie lepsza.
– Niestety poruszamy się w takich warunkach finansowych, w jakich się możemy poruszać i musimy mieć z tyłu głowy to, żeby przede wszystkim płacić ludziom na czas, żeby nie było żadnych zaległości, które spowodują, że nie dostaniemy licencji na ten sezon czy na kolejny, bo takie audyty też oczywiście cyklicznie są, więc to jest ten priorytet, o który musimy zadbać – wyjawia przyczyny oszczędności na transferach. – Dużą część gotówki będziemy chcieli przeznaczyć na transfer gotówkowy właśnie po to, żeby to były transfery, które nas zdecydowanie wzmocnią. Nie będę ukrywał, rozważamy też kogoś na pozycję napastnika. Pewnie będzie to okienko zimowe – przekonuje Załęczny.
Wrocławianie zamykają tabelę Ekstraklasy, mając na swoim koncie zaledwie cztery punkty. W najbliższą niedzielę staną przed kolejną szansą, by sięgnąć po premierowe zwycięstwo w lidze. Zadanie nie będzie jednak łatwe, gdyż do Wrocławia przyjedzie całkiem nieźle spisująca się na początku sezonu Cracovia.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- W pucharowych meczach rezerw Lecha nie może wystąpić pierwszy skład
- Tak wygląda desperacja? Nie krytykujmy Probierza za to, że szuka [KOMENTARZ]
- Włodarski: Robiłem notatki z pracy z Michałem Probierzem [WYWIAD]
- Kryzys-sryzys. Wiało nudą, ale Jagiellonia na podium
Fot. Newspix