Harry Kane nie zapamięta dobrze spotkania z Bayerem Leverkusen. Co prawda Bayern Monachium zremisował z mistrzem Niemiec, ale Anglik był zupełnie bez gry, a na domiar złego doznał kontuzji. Czy wykluczy go ona na dłuższy czas?
Zero strzałów, zero dryblingów, zero kontaktów z piłką w polu karnym rywali – Harry Kane w meczu z Bayerem Leverkusen był zupełnie bez gry. Dodatkowo boisko opuścił cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu spotkania z powodu kontuzji. Po meczu Anglik kulał, więc od razu pojawiła się obawa, że czeka go dłuższy rozbrat z piłką.
Już po spotkaniu Kane nieco uspokoił kibiców, odpowiadając dziennikarzom w strefie mieszanej na to, czy wystąpi w meczu z Aston Villą w Lidze Mistrzów. – Myślę, że będę w stanie zagrać – stwierdził napastnik, cytowany na antenie ZDF.
W niedzielę Kane przeszedł dodatkowe badania, które wykazały stłuczenie kostki u Anglika. Napastnika czeka krótki odpoczynek od treningów, ale wszystko wskazuje na to, że wystąpi w środowym starciu z ekipą z Birmingham.
WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:
- Bayer cierpiał, ale wytrzymał. Dwóch rannych w hicie Bundesligi
- Jens Lehmann ukarany za zdemolowanie garażu sąsiada piłą łańcuchową
- Małomówny Michael Olise przemawia na boisku
Fot. Newspix