Były reprezentant Anglii niedawno trafił do Bordeaux, które w wyniku problemów finansowych musi zaczynać od czwartej klasy rozgrywkowej. Teraz opowiada o motywach tej decyzji.
– Będąc szczerym, przyjście i gra dla Bordeaux kosztuje mnie pieniądze, ale gram w piłkę i po prostu jestem szczęśliwy, że to robię. Chcę być częścią historii tego klubu i to nie była kwestia finansów. W mojej karierze nigdy o tym nie myślałem – przekonuje napastnik.
Według doniesień francuskich mediów piłkarz zarabia tylko 3000 funtów miesięcznie. Bordeaux wraz z finansowym upadkiem zostało pozbawione statusu klubu profesjonalnego. Cała historia jest bardzo przykra, tym bardziej że wielu kibiców pamięta jeszcze złote lata drużyny z Nowej Akwitanii.
>>> Trela: W 14 lat od ćwierćfinału Ligi Mistrzów do bankructwa. Jak upadło Bordeaux? <<<
Andy Carroll w swoim debiucie dla Bordeaux strzelił gola, a jego drużyna zremisowała 2:2 z Chateaubriant. W zeszłym sezonie 9-krotny reprezentant Anglii grał dla Amiens, gdzie zdobył cztery bramki.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kowal: Szczęsny nie będzie jedynką w Barcelonie!
- Szczęsny zasłużył na filmową puentę. Barcelona naprawi błąd Juventusu
- Nie być hipokrytą. Świetnie, że Szczęsny przerywa emeryturę dla Barcelony
- Barca się bawi, Lewy strzela, Flick o krok od rekordu. A Szczęsny zaciera ręce
- Pajor: Bardzo cieszę się z transferu Szczęsnego
- Nie tylko Szczęsny. Kto jeszcze wracał z piłkarskiej emerytury?
Fot. Newspix