Trzy dni z Ligą Mistrzów to za dużo. Czas na trzy z Ekstraklasą! Rozpoczynamy w piątek od gorąco zapowiadającego się derbowego starcia Radomiaka z Koroną Kielce. Później czeka nas hit, czyli rywalizacja Pogoni Szczecin z Legią Warszawa. Warto być z nami!
I to tyle na dziś. Dzięki za wspólnie spędzony wieczór. Jutro zapraszamy na kolejne przygody z Ekstraklasą. Czekają nas aż cztery mecze:
12:15 Puszcza - Cracovia
14:45 Jagiellonia - Lechia
17:30 Widzew - Piast
20:15 Górnik - GKS Katowice
Zerkamy w tabelę, a tam Pogoń (16 pkt) wyprzedza Legię i wskakuje na pozycję wicelidera. Drużyna z Warszawy (14 pkt) jest na ten moment piąta.
Tymczasem Legia przegrywa drugie spotkanie z rzędu. Adminom z Warszawy nie zazdrościmy lektury komentarzy pod tym postem:
Pogoń wygrywa piąty mecz w tym sezonie na własnym terenie. Szczecin czeka wesoły weekend.
KONIEC! POGOŃ POKONUJE LEGIĘ 1:0!
Seria żółtych kartek za szarpaninę.
Pogoń wychodzi z opresji, a legionistom puszczają nerwy. Artur Jędrzejczyk zaprosił bramkarza gospodarzy na sparing bokserski. Dymy!
Legia próbuje, ale bardzo możliwe, że za późno. Kolejny rzut rożny dla gości, minuta do końca!
Desperacka próba Vinagre bliska powodzenia! Zawodnik Legii zatrzymany w polu karnym dopiero przez bezbłędnego dziś Zecha. Świetny mecz obrońcy "Portowców"!
90+4
Ostatnie cztery minuty nadziei dla legionistów.
Na murawie temperatura rośnie. Nerwy puszczają z obu stron. Do końca jeszcze pięć minut plus czas doliczony, Pogoń wciąż na prowadzeniu 1:0.
Wyjątkowo wyrozumiały Wojciech Myć wyjmuję drugą żółtą kartkę w dzisiejszym spotkaniu. Ukarany Leo Borges za faul na Urbańskim.
I kolejne dwie zmiany w Pogoni. Schodzą Grosicki i Koutris, wchodzą: Wojciech Lisowski i Olaf Korczakowski.
W 80. minucie Feio wykorzystuje ostatnią zmianę. Bartosza Kapustkę zastępuje 19-letni Wojciech Urbański.
Kolejny strzał Pogoni! Kurzawa zza pola karnego, broni Tobiasz. Rzut rożny.
Tymczasem łapcie gola na 1:0:
Grosicki sam na sam z Tobiaszem! Górą bramkarz Legii. Dzieje się!
I kolejna rotacja w składzie Legii: Paweł Wszołek za Kacpra Chodynę.
W 73. minucie zmiana w Pogoni. Joao Gamboa za Kacpra Łukasiaka.
Legia ma około 20 minut na wyrównanie.
Feio reaguje na straconą bramkę potrójną zmianą. Oyedele za Celhakę, Alfarela za Guala i Morishita za Luquinhasa. Mamy więc debiut byłego zawodnika Manchesteru United.
To się nazywa wejście smoka! Gorgon zameldował się na boisku i już po kilku minutach dał Pogoni prowadzenie. Świetne przyjęcie i jeszcze lepszy strzał zza pola karnego.
GOOOOL! POGOŃ - LEGIA 1:0!
W drugiej połowie mieliśmy już pierwsze strzały Legii, pierwszą żółtą kartkę, czas więc na pierwszą zmianę. W 63. minucie Alexander Gorgon zmienił Bichakhchyana.
Po 60 minutach nadal 0:0, ale coraz bardziej czuć gola w szczecińskim powietrzu - pytanie: dla kogo?
Gotuje się w polu karnym Pogoni. Spore zamieszanie po kolejnym rzucie rożnym. Chyba faktycznie budzą się legioniści.
Jest pierwsza żółta kartka w tym meczu. Za faul w środku pola ukarany Celhaka.
I mamy dwa pierwsze strzały Legii! Celny Kapustki i niecelny Celhaki. No, brawo, brawo!
Kolejny rzut rożny dla Legii. Trzeba przyznać, że po przerwie goście ciut bardziej aktywni.
Gual miał szansę na zabójczą kontrę, ale przed polem karnym został powstrzymany przez Zecha.
I już na początku drugiej połowy kolejna świetna akcja Pogoni. Strzelał Bichakhchyan, ale po rykoszecie piłka wyszła za linię końcową.
Żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany w przerwie.
Gospodarze musieli poczekać na legionistów kilka minut. Ciekawe, bardzo ciekawe, co działo się w szatni gości.
Przerwa dobiega końca. Oba zespoły pomału wracają na murawę.
Warto zaznaczyć, że Feio nie może dziś skorzystać z usług Tomasa Pekhart, który zszedł z rozgrzewki z urazem.
Na ławce Legii między innymi Maxi Oyedele. Jeśli debiutować, to dziś. Na pewno nie będzie gorszy od kolegów.
Na miejscu kibiców Legii wykorzystalibyśmy przerwę na kąpiel oczu.
A tak wyglądała oprawa gospodarzy, zaprezentowana tuż przed końcem pierwszej części meczu:
DO PRZERWY 0:0
Tymczasem Wojciech Myć kończy pierwszą połowę. Według statystyk Canal+ jest 7:0 w strzałach dla Pogoni. Nic więcej nie trzeba dodawać.
Gdybyście nie wierzyli nam na słowo:
Przed chwilą mieliśmy rzut rożny dla Legii, po którym dośrodkowywał Vinagre. Dośrodkował w... aut. Kwintesencja pierwszej połowy w wykonaniu podopiecznych Feio.
Pięć minut do końca pierwszej połowy, wciąż 0:0.
Pogoń: 4/4 domowych zwycięstw w tym sezonie, Legia pod wodzą Feio: 7/7 wyjazdów bez porażki. Któraś seria zostanie dziś przerwana. Jak myślicie, która?
Uwaga, mieliśmy pierwsze uderzenie ze strony Legii! Konkretnie w wykonaniu Nsame (tak, okazuje się, że przebywa na boisku). Jednak w statystykach strzałów wciąż siedem do ZERA dla Pogoni, ponieważ wcześniej Luquinhas był na pozycji spalonej.
Kolejny rzut rożny Pogoni rozegrany dużo lepiej. Strzelał Borges, piłka odbiła się od Guala. Gospodarze domagali się rzutu karnego, ale sędzia Wojciech Myć na jedenasty metr nie wskazał. Słusznie.
Po kornerze zagrożenia nie było, ale za to chwilę później już tak. Pogoń znów bardzo blisko! Tym razem dośrodkowanie z prawej strony, od Wahlqvista, jednak znów do Koulourisa. Grek przyjął piłkę i strzelił minimalnie niecelnie, nad poprzeczką. Pogoń coraz bliżej.
Tymczasem "Grosik" zatrzymany w polu karnym przez Artura Jędrzejczyka. Rzut rożny.
Przed meczem Goncalo Feio zapowiadał, że jego zespół będzie pressował Pogoń do utraty tchu. No, póki co nie widać...
20 minut za nami. Zdecydowana przewaga Pogoni, ale na tablicy wciąż 0:0. W strzałach 6:0 dla gospodarzy.
Po chwilowym przestoju, kolejna akcja gospodarzy. Znów dośrodkowuje Grosicki, znów na głowę Koulourisa, jednak tym razem bez dobrego strzału.
Ta mina Goncalo Feio mówi wszystko. 13 minut meczu za nami, Legia nie istnieje.
Pogoń wciąż w natarciu. Tym razem "Grosik" osobiście strzelił. Mocno, ale nad poprzeczką.
Początkowe minuty zwiastują, że dzisiejszy wieczór nie będzie najłatwiejszy dla Rafała Augustyniaka. Obrońca Legii w opałach.
Blisko Pogoń! Kamil Grosicki popędził lewym skrzydłem i spod linii końcowej dośrodkował na nos do Koulourisa. Grecki napastnik strzelił jednak minimalnie obok słupka. Gdyby trafił, Tobiasz byłby bez szans. Bramkarz Legii nawet nie drgnął. Wciąż 0:0, ale początek bardzo obiecujący.
Od środka rozpoczęli legioniści i od razu przenieśli grę pod pole karne gospodarzy.
Wciąż czekamy... Tymczasem na trybunach:
Na trybunach oprawa, nad murawą dym, więc jeszcze chwilę poczekamy na pierwszy gwizdek.
Tymczasem obie ekipy meldują się na murawie! Za kilka chwil zaczynamy.
Wspominaliśmy, że Pogoń u siebie to zupełnie inna drużyna niż na wyjeździe. No to czas na konkrety. W tym sezonie szczecinianie wygrali cztery na cztery mecze w domu. Bilans bramkowy? 11:3. Z niczym zachodniopomorskie opuszczali: Śląsk, Widzew, Stal i Korona. Z czym wyjedzie Legia? Feio zapewnia, że wie, co należy zrobić, żeby punkty w Szczecinie zdobyć.
Jeśli chodzi o skład "Wojskowych", w oczy natychmiast rzuca się jedna zmiana: Kacper Chodyna za Pawła Wszołka. - W naszej drużynie nie ma rezerwowych. Każdy piłkarz ciężko pracuje i jest tak samo przygotowany do gry - tłumaczy Feio przed kamerami Canal+.
Skład Legii
A taką jedenastkę posyła dziś na boisko Goncalo Feio:
Skład Pogoni
Oto wybrańcy trenera Kolendowicza:
- Na naszym stadionie, razem z kibicami, stwarzamy fajne widowiska i myślę, że podobnie będzie dzisiaj. Legia będzie miała z nami kłopoty - zapowiada w przedmeczowej rozmowie w Canal+ trener Pogoni Robert Kolendowicz. Wiadomo, "Portowcy" u siebie i na wyjeździe to dwie różne drużyny.
Tymczasem przenosimy się do Szczecina. Niemal dokładnie rok temu Pogoń i Legia zaserwowały nam mecz sezonu. Goście z Warszawy wygrali 4:3, mimo że całą drugą połowę grali w dziesiątkę. Dziś liczymy przynajmniej na połowę tamtej dawki emocji!
To pierwsza wygrana Radomiaka w Świętej Wojnie od momentu jego powrotu do Ekstraklasy. We wcześniejszych czterech meczach Korona zwyciężyła trzykrotnie, a raz spotkanie zakończyło się remisem.
Bardzo jednostronne spotkanie w Radomiu. Zieloni rozstrzelali rywali z Kielc w lokalnych derbach, a bohaterem został autor hat-tricka Leonardo Rocha.
Koniec meczu! 4:0!
To już tyle z Radomia. Warchoły rozbiły Scyzory 4:0.
Żółta kartka dla Leandro.
Trojak mógł zamazać nieco ten fatalny występ. Był sam w polu karnym po rzucie rożnym, piłkę na nodze, ale uderzył daleko obok bramki.
Sędzia doliczył trzy minuty.
Drugi celny strzał Korony. Tym razem Matuszewski po prostym zwodzie do środka uderzył w środek bramki Radomiaka, z czym problemów nie miał Kikolski.
Ostatnie dwie zmiany Radomiaka!
Chico Ramos w miejsce Rossiego.
I owacje na stojąco dla Rochy, którego zastępuje Cielemęcki.
Żółta kartka dla Nagamatsu.
W międzyczasie powrót na boiska Ekstraklasy po kontuzji zaliczył Zator, który wszedł w miejsce Zwoźnego.
A Rocha otrzymał żółtą kartkę za zdjęcie koszulki.
10 minut do końca meczu.
I jest hat-trick!
Zabójcza kontra Radomiaka. Peglowa do Zimovskiego, ten oddał do Rochy, a napastnik z zabójczą precyzją pokonał po raz trzeci Dziekońskiego. Hat-trick!
Jordao z żółtą kartką. Szybko się zameldował na murawie, ale pewnie nie tak, jakby chciał.
Zimovski w pole karne do Rochy. Napastnik zgrywa głową do Peglowa, ale w porę interweniował Resta.
I kolejna asysta. Z boiska schodzi jeden z bohaterów: Jan Grzesik. Jego miejsce zajmuje Zimovski.
Sukces! Pierwszy celny strzał Korony. Nagamatsu mocno z dystansu, ale Kikolski nie miał problemów.
Była to 75. minuta meczu.
I kolejne zmiany: Nagamatsu i Trejo w miejsce Dalmau i Remacle.
Jordao i Leandro w miejsce Donisa oraz Wolskiego. To pierwsze zmiany Radomiaka.
Tym razem kartką ukarany Zwoźny.
Groźny wślizg Donisa w nogi Długosza. Zawodnik Radomiaka ukarany żółtą kartką.
A na tablicy wyników wybiła 60 minuta.
Resta nawet nie patrzył na piłkę, tylko na rywala i jak go zatrzymać faulem. Wolski woził bowiem rywali jednego po drugim.
Dziś na boisku nie biegają piłkarze Korony, tylko pozoranci w żółto-czerwonych koszulkach. Naprawdę ciężko grać gorzej.
Remacle beznajdziejnie traci piłkę na własnej połowie. Peglow po przejęcie oddał strzał, ale tylko w słupek. Poprawkę Rochy zatrzymał ciałem Pięczek. Nie ma 4:0.
Mamy 50 minutę spotkania, ale wydaje się, że obie drużyny mogą już kończyć mecz. Radomiak, by się nie wystrzelać na inne spotkania, a Korona, żeby nie dostać więcej w czapkę.
To już ósmy gol Rochy w tym sezonie, jednocześnie osiemnasty w barwach Radomiaka w Ekstraklasie, co oznacza, że wyrównał ligowy rekord trafień w elicie Karola Angielskiego.
3:0!
To się nie dzieje naprawdę. Grzesik idealnie dośrodkował w pole karne, a tam do piłki doszedł Rocha, strzelając drugiego gola.
Druga połowa!
Wracamy po przerwie. Od środka grę wznawia Korona.
Korona szykuje dwie zmiany. Długosz i Fornalczyk wejdą w miejsce Szykawki i Nuno.
- Nie powiedziałbym, że Pan Piłkarz Jan Grzesik, ale cała drużyna gra dziś na najwyższym poziomie. Wszyscy funkcjonujemy bardzo dobrze i to cieszy. Miejmy nadzieję, że w drugiej połowie uda nam się dowieźć mecz na zero z tyłu, czego nie dokonaliśmy jeszcze w tym sezonie - skomentował pierwszą połowę Jan Grzesik przed kamerami Canal+.
- Tak, można powiedzieć, że nie wyszliśmy z szatni. Jest jeszcze drugie 45 minut. Nie takie rzeczy piłka widziała, więc wszystko jest jeszcze możliwe - powiedział Xavier Dziekoński przed kamerami Canal+.
Koniec pierwszej połowy!
Warchoły leją Scyzory. Radomiak w pełni zasłużenie prowadzi 2:0 z Koroną, która nie oddała nawet jednego celnego strzału.
Po raz drugi Wolski ma świetną okazję do oddania strzału, tym razem piętą zgrał mu w tempo Rocha, ale pomocnik zamiast uderzać wolał poszukać podania. Nie był to dobry wybór.
Sędzia doliczył dwie minuty do pierwszej połowy.
Rochę poniosła fantazja. Chciał zaskoczyć Dziekońskiego z połowy boiska. Wyszło uderzenie po ziemi, 20 metrów obok bramki. Nie każdy może być Pedro Henrique czy Lukasem Podolskim.
Dziekoński popisał się tym razem świetną interwencją. Donis dośrodkował idealnie na głowę Henrique, który uderzył w kierunku bliższego słupka. W porę piłkę zatrzymał bramkarz.
Szykawka nadepnął na nogę Rossiego, który przez dłuższy czas nie mógł wrócić do pionu z powodu bólu w nodze.
Minęła już 35 minuta spotkania.
Remacle szybko zapracował za żółtą kartkę - za faul na wszędobylskim dziś Grzesiku.
A wy co myślicie? Przypadek czy nie?
Rocha podpalił się świetnym początkiem i stwierdził, że pieprznie z 35 metrów, zdobywając bramkę. No nie udało się.
Mamy 25 minutę spotkania.
Bruno Baltazar Big Brain
To, co Jan Grzesik gra z Koroną, to jakaś totalna abstrakcja. Pełni niemal tak często rolę drugiego napastnika, co prawego skrzydłowego.
Dalmau przepaliły się styki. Sfrustrowany brzydko sfaulował Rossiego.
Nie da się opisać słowami tego, co się dzieje w Radomiu. Grzesik robi sombrero w polu karnym Korony nad głową jednego z rywali. Ouattara strzela z powietrza zza pola karnego i myli się minimalnie.
To jedno, ale to co robi obrona Korony, woła o pomstę do nieba.
Remacle z woleja po rzucie rożnym i piłkę będzie można zebrać w drodze powrotnej do Kielc.
14 minuta
Mamy 2:0, a nie minął jeszcze kwadrans.
Woooow! Radomiak show
Co tu się dzieje?! Peglow niczym Koczerhin w poprzednim tygodniu zagrał nieudolnie po dośrodkowaniu, ale potrafił się w tym połapać i lobem (sic!) pokonał Dziekońskiego.
Mamy dopiero dziewiątą kolejkę, a Leonardo Rocha strzelił już siódmego gola w Ekstraklasie. Wyczuwamy już skautów siedzących na trybunach stadionu w Radomiu.
Dziekoński ukarany został jeszcze żółtą kartką.
1:0 dla Radomiaka!
Chyba popadało w Radomiu, bo Dziekoński znowu na grzybach. Tym razem nie udało się przejść suchą stopą. Bramkarz obciął się przy wyjściu, przy piłce uprzedził go Rocha, który umieścił ją w siatce. Spóźniony bramkarz sfaulował jeszcze napastnika Zielonych.
Autami ich, autami. I nie chodzi o samochody. Po prostu największe zagrożenie pod bramką Korony pochodzi po wrzutach piłki rękoma. Radomiak mocno nabuzowany na początku spotkania.
Dziekoński wybrał się na grzyby w polu karnym, ale bez konsekwencji. Źle wypiąstkował piłkę po wrzucie z autu, ale finalnie znalazła się w jego rękach.
Ruszyli!
Od środka boiska gospodarze. Derby, start!
Zawodnicy pojawiają się na murawie stadionu w Radomiu. Za moment zaczynamy.
Spotkanie poprowadzi sędzia Paweł Raczkowski.
Kwiecień 2023 roku, Radomiak gra na wyjeździe z Cracovią. Francisco „Chico” Ramos zderza się z Takuto Oshimą, sytuacja jakich wiele. Tym razem kończy się wieloodłamowym złamaniem obu kości podudzia Portugalczyka. Lekarze wątpili, że kiedykolwiek wróci do gry. Kości składali tydzień, Chico groziła amputacja. Marzył o tym, żeby po prostu chodzić. Półtora roku później znów jest na boisku, a nam opowiada o żmudnej rehabilitacji, życiowych lekcjach i wsparciu Bruno Fernandesa, swojego przyszywanego brata. Trzyma się z Deco, siedemdziesiąt razy grał w młodzieżówkach, do Porto wprowadzał go Josue. Tłumaczy, dlaczego Portugalczycy rządzą światową piłką i za co ceni polskich lekarzy.
Kopalnia historii, zapraszamy.
Jako że czeka nas dziś derbowe starcie Radomiaka z Koroną, przypominamy tekst Szymona Janczyka o rywalizacji Warchołów ze Scyzorami.
Zapraszamy na piątek z Ekstraklasą. Tak zapowiada się gorący rozkład jazdy:
- Święta Wojna: Radomiak - Korona Kielce
- Hit kolejki: Pogoń Szczecin - Legia Warszawa
WIĘCEJ NA WESZŁO O EKSTRAKLASIE:
Fot. FotoPyk