Niedzielny mecz Premier League między Manchesterem City a Arsenalem jawi się jako starcie tytanów. Podopieczni Pepa Guardioli będą jednak musieli prawdopodobnie radzić sobie bez jednej ze swoich największych gwiazd, o czym piszą angielskie media
Spotkanie mistrza Anglii z wicemistrzem zapowiada się niezwykle ekscytująco. Oba kluby znów są faworytami do wygrania Premier League, ale przystąpią do tego meczu osłabione brakiem kilku kluczowych graczy. Najświeższą sprawą jest jednak kontuzja Kevina De Bruyne.
Belgijski król asyst doznał urazu podczas środowego starcia z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów. Naciągnął pachwinę podczas próby oddania strzału i nie pojawił się na murawie w drugiej połowie. Wydawało się, że Pep Guardiola tylko dmucha na zimne, ale kontuzja okazała się dużo groźniejsza.
Pep Guardiola powiedział, że nie wie jeszcze, czy Kevin de Bruyne będzie gotowy, aby zagrać przeciwko Arsenalowi, ale nie jest to wykluczone. – Dziś czuje się dziś trochę lepiej, ale jeszcze nie jest gotowy. Dziś ma wolne, zobaczymy jak będzie wyglądał jutro na treningu i wtedy zadecydujemy – powiedział hiszpański szkoleniowiec The Citizens.
Angielskie media zgodnie przyznają jednak, że to najprawdopodobniej zasłona dymna i Pep nie będzie ryzykował pogłębienia urazu swojego pomocnika, wiedząc, że piłkarz może wtedy wypaść na wiele tygodni. W tym sezonie do tej pory De Bruyne zagrał w sześciu meczach zespołu z Manchesteru i zanotował w nich gola i asystę.
𝘽𝙍𝙀𝘼𝙆𝙄𝙉𝙂: Kevin De Bruyne IS in contention to face Arsenal and will be assessed in training today/tomorrow, Pep Guardiola has confirmed! 🚨‼️ pic.twitter.com/NshhwX4xM8
— City Report (@cityreport_) September 20, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Niewyobrażalny ból. Groziła mi amputacja”. Chico Ramos i kontuzja, która zmienia życie
- Ręcznik w bramce i czerwona kartka. Świetny powrót Barcy do Ligi Mistrzów!
- W dwa lata trafił z okręgówki do Rakowa. „Dużo imprezowałem. Nie sądziłem, że będę grał w piłkę”
- Jak nie posmarujesz, to nie pojedziesz. Kto stoi za sukcesem Sparty, Slovana czy Crvenej zvezdy?
fot. Newspix