Reklama

To Pinokio? Nie, to Załęczny i Balda. Kłamstewka w Śląsku

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

18 września 2024, 16:43 • 4 min czytania 29 komentarzy

Niejednokrotnie przekonaliśmy się, że piłkarzom nie ma co wierzyć, bo jednego dnia całują herb, a drugiego dogadują transfer do Cośtamsporu, kiedy ten sypnie trochę więcej grosza. Prezesów i dyrektorów sportowych obowiązują – a przynajmniej powinny! – inne standardy szczerości wobec kibiców. Tym z Wrocławia, Patrykowi Załęcznemu i Davidowi Baldzie, nosy urosły do niecodziennych rozmiarów. Pinokio mierzył się z podobnym problemem. Jego nos wydłużał się za każdym razem, gdy próbował kogoś okłamać.

To Pinokio? Nie, to Załęczny i Balda. Kłamstewka w Śląsku

Nahuel Leiva podpisał właśnie kontrakt z Maccabi Hajfa.

Jego klauzula odstępnego wynosiła 2,5 miliona euro. Według panujących przepisów, nie mogła ona zostać aktywowana po zakończeniu okna transferowego w Polsce. Pisał o tym prezes Śląska na portalu X.

Reklama

I rzeczywiście – Maccabi nie aktywowało żadnej klauzuli. Jak donosi bowiem Piotr Koźmiński z Goal, Izraelczycy zaproponowali 2,5 miliona euro w ramach normalnego transferu, a WKS uznał to za wystarczająco atrakcyjną ofertę. 

Jeszcze 16 września (dwa dni przed ogłoszeniem transferu!) Załęczny przekonywał kibiców, że Nahuel zostanie…

Reklama

Dostał nawet od jednego z obserwujących pytanie o to, czy w obliczu niemożliwości skorzystania z klauzuli, kluby po prostu jej nie obejdą, decydując się na klasyczny transfer.

No cóż – Exposito został, Nahuel nie. Wczoraj Załęczny – gdy pojawiły się doniesienia o przyklepaniu transferu – szedł w narrację “nagle sypnęli tyle, że nie mogłem odmówić”. Podczas gdy Izraelczycy zaproponowali dokładnie tyle, ile wynosiła klauzula. 


David Balda przekonywał z kolei 10 września w Radiu Wrocław, że „w grę wchodzi tylko klauzula”. Ta sama klauzula, której nie można było aktywować, co stanowczo ogłaszał Załęczny.

– Nie wiem, kto to napisał, ale prawdopodobnie ma ofertę na mailu, bo ja jej nie mam. Mogę to zdementować, bo nikt się do mnie nie odezwał z Maccabi. Oni wiedzą, jakie są nasze warunki, w grę wchodzi tylko klauzula odstępnego. Wie to sam Nahuel, wie to jego żona, wiedzą to jego managerzy.

Finalnie wyszło na to samo i normalnie byśmy się tego nie czepiali, ale to sam Śląsk zapraszał nas do poszukania logiki w tych klauzulowo-transferowych meandrach. Komunikat „w grę wchodzi tylko klauzula” oznacza: nie sprzedamy, chyba że będziemy do tego zmuszeni, bo tak stanowią zapisy w kontrakcie. Śląsk nie był jednak do niczego zmuszony. Po prostu uznał, że ta oferta jest całkiem atrakcyjna i chce z niej skorzystać.

Quiz dla dyrektora Baldy. Ile kasy (nie) trzeba na porządnego napastnika?

Klub zadowolony, kapibary zadowolone, ratusz pewnie też. Może to nawet racjonalna decyzja, bo Śląsk jest przecież w ścisłej czołówce największych przejadaczy miejskich pieniędzy w polskiej piłce, sam Nahuel nie dźwignął roli lidera po odejściu Exposito, dużo zarabiał, pucharów już nie ma…

Tylko po co oszukiwać własnych kibiców? Można było po prostu milczeć, skoro toczyły się rozmowy, a Załęczny deklaruje wprost – zostanie! Exposito też miał zostać i został! Atakuje przy tym tych, którzy podają “niepewne info”, oburza się dezinformacją (poczytajcie jego wpisy).

Co ma sobie myśleć taki sympatyk Śląska, skoro prezes jednego dnia uspokaja go, że jeden z kluczowych piłkarzy zostanie, by dosłownie dzień później poleciał na testy medyczne, a jeszcze kolejnego dnia został oficjalnie zaprezentowany? Jak wierzyć w inne ich słowa? Jak poważnie traktować, gdy coś dementują? Jeśli władze Śląska przeczytają książkę o Pinokio (zachęcamy), dowiedzą się, że z okłamywania da się wyrosnąć. Jest jeszcze nadzieja.

WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW:

Fot. newspix.pl (zdjęcie zostało przerobione)

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

29 komentarzy

Loading...