Zawodnicy BSC Young Boys będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o bramce na 0:2. „Tiki-taka” we własnym polu karnym niezupełnie im się opłaciła.
BSC Young Boys podejmował Aston Villę w ramach 1. kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. Anglicy lepiej weszli w ten mecz, co znalazło swoje odzwierciedlenie w 27. minucie – wówczas do siatki trafił Youri Tielemens, który nie dał szans bramkarzowi po mocnym strzale.
Około dziesięć minut później gospodarze stracili kolejną bramkę. Doprawdy w przedziwny sposób. Mohamed Camara zagrał we własnym polu karnym do swojego bramkarza, który musiał ratować się faulem, aby zdążyć do piłki przed przeciwnikiem – gwizdka jednak nie było, futbolówkę przejął Jacob Ramsey i wpakował ją do siatki, gdy bramkarz leżał sobie obok.
Zespół Matty’ego Casha wygrał 3:0. Polaka zabrakło w składzie, jest kontuzjowany. Cały mecz na ławce YB przesiedział z kolei Łukasz Łakomy.
Co wymyśliła obrona BSC Young Boys?! 😳 Fatalny błąd defensywy wykorzystał Jacob Ramsey i Aston Villa ma kolejnego gola! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ Extra3 i CANAL+ online: https://t.co/CSTjelglZW pic.twitter.com/ovmGe91wO4
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 17, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Aston Villa pobiła swój rekord transferowy
- Liga Mistrzów: Awans Young Boys, RB Salzburg i Sparty Praga
Fot.Newspix