Już dzisiejszego wieczoru startują rozgrywki Ligi Mistrzów, które od tego sezonu oglądać będziemy w innym formacie. Fazę grupową zastąpiła faza ligowa, wydłużając ją o dwa mecze. Dodatkowo „Królewskich” w przyszłym roku czekają Klubowe Mistrzostwa Świata, w których po raz pierwszy wystąpią aż 32 drużyny. Wobec nadchodzących wyzwań, swoją opinię na konferencji prasowej przed spotkaniem z VfB Stuttgart wyraził szkoleniowiec Realu Madryt, Carlo Ancelotti.
65-letni Carlo Ancelotti w wymownych słowach zwrócił uwagę na terminarz europejskich rozgrywek, który jego zdaniem jest „przeładowany” meczami. Przeciążenie nadmiarem spotkań wpływa boleśnie na dyspozycję zdrowotną piłkarzy.
– Szukaliśmy jakichkolwiek rozwiązań na to, jak poradzić sobie z kontuzjami, ale to nie leży w naszej mocy. Terminarz jest zbyt wymagający, nadchodzą nowe rozgrywki i nikt nie wie, jak się ułożą. Może wzbudzą większe zainteresowanie, może nie. Pewne jest, że musimy rozegrać przynajmniej dwa mecze więcej – żali się szkoleniowiec „Królewskich”.
– Jeżeli organy zarządzające nie zaczną myśleć, że zawodnicy doznają urazów ze względu na nadmierną grę, to mamy problem. Proszę, żeby zastopowali to zjawisko i pomyśleli o zmniejszeniu liczby spotkań, aby rozgrywki mogłyby być bardziej atrakcyjne – apeluje Włoch.
Do utraty tchu. Czy największe kluby świata grają zbyt wiele meczów?
Ancelotti już na tym etapie rozgrywek nie może skorzystać z usług Davida Alaby, Daniego Ceballosa, Eduardo Camavingi oraz Jude’a Bellinghama. W ostatnim meczu kontuzji doznał także Brahim Díaz, który przez trzy miesiące będzie niezdolny do gry w związku z urazem uda.
Perspektywy nie poprawia fakt, że latem przyszłego roku Real czeka długi, posezonowy turniej w ramach Klubowych Mistrzostw Świata w USA. W rozgrywkach wezmą udział aż 32 ekipy z całego świata.
Obrońcy tytułu najlepszej drużyny klubowej Starego Kontynentu dzisiejszego wieczoru zainaugurują nowe rozgrywki Champions League meczem z niemieckim VfB Stuttgart. Pierwszy gwizdek sędziego na Santiago Bernabeu wybrzmi o 21:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sukces na glinianych nogach. Rok temu baraże, dziś Stuttgart wraca do Ligi Mistrzów
- Wszędzie dobrze, ale w Düsseldorfie najlepiej [STRANIERI]
- Cárdenas odchodzi z Rakowa. Czy ktokolwiek będzie tęsknił? [KOMENTARZ]
Fot. Newspix