Reklama

Lamine Yamal z mocnym komunikatem: Chcę zostać legendą Barcelony

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

12 września 2024, 23:49 • 2 min czytania 11 komentarzy

17-letni Lamine Yamal jest wschodzącą gwiazdą światowego futbolu. Skrzydłowy w lipcu sięgnął z reprezentacją Hiszpanii po mistrzostwo Europy, będąc jednym z architektów tego sukcesu. W drużynie „Dumy Katalonii” również zachwyca swoją formą. Mimo młodego wieku, Yamal już teraz deklaruje, że chciałby pozostać w Barcelonie do końca kariery i stać się jej legendą.

Lamine Yamal z mocnym komunikatem: Chcę zostać legendą Barcelony

Znakomita dyspozycja reprezentanta Hiszpanii na Euro 2024 oraz rosnąca forma w barwach Barcy musiała zostać zauważona na rynku transferowym. W kontekście 17-latka można by zatem było mówić o gigantycznych ofertach z Arabii Saudyjskiej, PSG czy z klubów Premier League.

O przenosinach nie myśli jednak sam zainteresowany.

Piłkarz „Blaugrany” zapytany w „El Hormiguero” o swoje plany co do dalszej kariery, twardo odpowiedział: – Przyszłość? Nie chcę nigdy opuścić FC Barcelony. Pragnę zostać legendą tego klubu – wyznał odważnie młody Hiszpan. Udzielił także odpowiedzi na pojawiające się porównania jego osoby do Leo Messiego: – Lubię być porównywany do najlepszego piłkarza w historii futbolu, ale ja wolę być sobą. Osiągnięcie poziomu, na jaki wspiął się Leo, jest zwyczajnie niemożliwe – docenił z pokorą klasę Argentyńczyka Yamal.

 

Reklama

Lamine Yamal rozegrał dotychczas 55 meczów dla „Dumy Katalonii”. Strzelił w nich osiem bramek, zaliczył trzynaście asyst.

Jego FC Barcelona znajduje się na czele tabeli La Liga. Podopieczni Hansiego Flicka zgromadzili po czterech kolejkach komplet punktów. Najbliższy mecz rozegrają na wyjeździe, w niedzielę, 15 września 0 godzinie 16:15. Ich przeciwnikiem będzie rewelacja poprzedniego sezonu, Girona.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

11 komentarzy

Loading...