Reklama

Zawodnik Radomiaka przeprosił za zdjęcie w koszulce Jagiellonii

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

07 września 2024, 23:59 • 2 min czytania 17 komentarzy

Przerwę na kadrę można spożytkować w różny sposób. Na przykład wywołując w tym czasie burzę wśród kibiców. Taką opcję wybrał Vagner Dias z Radomiaka Radom, który w mediach społecznościowych zaprezentował się w koszulce Jagiellonii Białystok. Dzień później na Instagramie wylądowały przeprosiny. 

Zawodnik Radomiaka przeprosił za zdjęcie w koszulce Jagiellonii

Vagner Dias od miesiąca leczy kontuzję, której nabawił się w meczu z Górnikiem Zabrze. Zawodnik z Republiki Zielonego Przylądka jest aktywny w mediach społecznościowych, dzięki czemu wiemy, że w ostatnim czasie sporo podróżował. Na jednej z relacji opublikowanych przez znajomego, Vagner siedział na lotnisku w koszulce Jagiellonii Białystok.

Radomiak mierzył się z mistrzami Polski w drugiej kolejce bieżącego sezonu, a Vagner zagrał pełne 90 minut. Można więc zakładać, że koszulka jest pamiątką z tego spotkania. Tak czy inaczej zdaniem kibiców Radomiaka powinna zostać głęboko w szafie. Wkrótce zdjęcie zniknęło z sieci, a zawodnik umieścił przeprosiny na swoim instagramowym profilu.

Reklama

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Vagner Gonçalves (@vagnerdias7)

„Cześć, Kibice Radomiaka i wszyscy moi koledzy. Chciałbym przeprosić za to, co wydarzyło się wczoraj. Miałem na sobie koszulkę mojego przyjaciela i nie wiedziałem, jak źle zostanie to odebrane, ponieważ nie miałem zamiaru urazić nikogo w klubie. Jeszcze raz przepraszam za to, co się wydarzyło i nigdy więcej się nie powtórzy. Radomiak to klub, dla którego gram i który szanuję. Zawsze dawałem z siebie 100 procent i nadal będę to robił. Dziękuję” – napisał Vagner Dias, który trafił do Radomiaka w styczniu tego roku. Do tej pory Kabowerdeńczyk rozegrał dla klubu z Radomia 15 meczów, w których zanotował dwa gole i asystę.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

17 komentarzy

Loading...