Marco Reus rozstał się z Borussią Dortmund po 12 latach spędzonych w ukochanym klubie. Piłkarz w rozmowie z welt.de przyznał, jaki był powód odejścia i podkreślił, że wbrew medialnym doniesieniom nie chodziło o brak chemii z ówczesnym trenerem, Edinem Terziciem.
– Oglądałem wiele meczów LA Galaxy. Dołączyłem w trakcie sezonu, więc schematy w grze drużyny były już przećwiczone. Dla mnie oznaczało to konieczność wcześniejszego przygotowania się, abym mógł od razu pomóc. Znałem taktykę, zawodników. Fakt, że udało mi się od razu strzelić gola w moim pierwszym meczu, tylko mi w tym pomógł – mówił 35-latek, nawiązując do swojego debiutu w barwach LA Galaxy.
Reus asystował oraz strzelił gola w swoim debiucie, jego zespół wygrał 2:0 z Atlantą Bartosza Slisza. Reprezentant Polski zagrał całe spotkanie.
Jaki był realny powód odejścia Reusa z BVB? – Spotkaliśmy się z ludźmi odpowiedzialnymi za klub i szybko zdaliśmy sobie sprawę, że to koniec. To był wspaniały czas, było mnóstwo wzlotów i upadków, ale dobiegł końca. To był trudny moment. Jednak ważne było dla mnie, aby wiedzieć o tym wcześniej i ogłosić to, abym mógł cieszyć się ostatnimi tygodniami w Borussii.
– To nieprawda, że byłem przeciwko Edinowi Terziciowi. Byłem w radzie drużyny, która jest odpowiedzialna za rozwiązywanie problemów. Wszyscy byliśmy bardzo niezadowoleni z sytuacji. Dlatego starałem się rozmawiać z klubem o tym, jak możemy się poprawić – zakończył 48-krotny reprezentant Niemiec.
Reus w barwach BVB zagrał aż 429 meczów, w których strzelił 170 goli. Wcześniej występował w Borussii Mönchengladbach. Teraz pierwszy raz 35-latek występuje poza granicami swojego kraju, z LA Galaxy podpisał dwuipółletni kontrakt.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Nie rozwiązaliśmy największego problemu: dalej słabo bronimy
- W Romie lżony, w Polsce gwiazda. Ciekawe miesiące Zalewskiego
- „Umarł król, niech żyje król”. Czy idący jak burza Jack Draper może wygrać US Open?
Fot. Newspix