Marcin Bułka w starciu ze Szkocją zadebiutował w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Pod lupę jego występ wziął Adam Matysek. – Z oceną Bułki należy poczekać do konkretnych meczów i konkretnych sytuacji. W tym spotkaniu zrobił za mało, by ocenić go pozytywnie, ale też trudno oceniać go negatywnie, bo nic nie zawalił – powiedział były reprezentant Polski w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
Golkiper Nicei puścił dwa gole ze Szkotami i generalnie nie wypadł ani przesadnie dobrze, ani wybitnie nie rozczarował. Jeśli jednak chodzi o rywalizację między słupkami reprezentacji Polski, to niespecjalnie sobie pomógł. W niedzielę z Chorwacją najpewniej zagra Łukasz Skorupski, który ma za sobą fantastyczne zawody przeciwko Francji na Euro 2024 i wydaje się, że to właśnie bramkarz Bolonii będzie nową „jedynką” w kadrze.
– To był strzał z dosyć bliskiej odległości, Bułka był tu zasłonięty, wydaje mi się, że nie widział dokładnie strzału. To są takie najgorsze piłki, gdzieś pomiędzy, że nie wiadomo czy masz iść ręką, czy nogą i przez to wyglądało to dość niefortunnie. Może, gdyby próbował reagować nogą, to by to wybronił – Matysek poddał ocenie reakcje bramkarza przy pierwszej straconej bramce.
Dodajmy, że piłka zatrzepotała w siatce polskiej bramki także w pierwszej połowie, jednak gol nie został uznany z uwagi na zagranie ręką Scotta McTominaya. Faktem jest, że Bułka także przy tej sytuacji się nie popisał. Praktycznie nie ruszył się z linii bramkowej.
Jak pozycjonuje bramkarzy w kadrze Adam Matysek? – Moim zdaniem ta hierarchia bramkarzy powinna być zaczynana od Skorupskiego. Ma za sobą wiele lat gry na boiskach Serie A, a także zawsze, gdy występował w barwach reprezentacji Polski, rozgrywał bardzo dobre spotkania, czego najlepszym przykładem był mecz z Francuzami na mistrzostwach Europy – zakończył były bramkarz reprezentacji Polski.
Przed kadrą Michała Probierza mecz z Chorwacją w Osijeku. Nasi niedzielni rywale w 1. kolejce Ligi Narodów przegrali z Portugalią 1:2.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Cała naprzód, ale to wsteczny. A mieliśmy wrzucić piąty bieg
- W Romie lżony, w Polsce gwiazda. Ciekawe miesiące Zalewskiego
- Indywidualności ważniejsze od stylu, czyli Polska jako typowy zespół reprezentacyjny
Fot. Newspix