Reklama

Ameyaw: Szum był duży, więc lekki zawód był

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

31 sierpnia 2024, 16:41 • 2 min czytania 7 komentarzy

Michael Ameyaw w rozmowie z “WP Sportowe Fakty” skomentował brak powołania do reprezentacji Polski. Skrzydłowy Piasta Gliwice przyznał, że ze względu na medialne doniesienia liczył na to, że znajdzie się w kadrze narodowej. Zawodnik zdaje sobie jednak sprawę z tego, że nadal musi ciężko pracować na to, aby selekcjoner mu zaufał. 

Ameyaw: Szum był duży, więc lekki zawód był

Piast Gliwice w piątkowym spotkaniu pokonał 1:0 Raków Częstochowa, a zwycięską bramkę zdobył Michael Ameyaw. O 23-letnim skrzydłowym w ostatnim czasie zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą niepochlebnych komentarzy w mediach społecznościowych. Sam zawodnik przyznaje, że szum wokół jego osoby mu nie zaszkodził, co tylko potwierdza dyspozycja w ostatnim meczu.

Pominięty

Skrzydłowy Piasta Gliwice w pierwszej kolejności odniósł się o braku powołania do reprezentacji Polski.

Reklama

Starałem się za bardzo o tym nie myśleć. Wiadomo, że szum był duży, więc lekki zawód był. Natomiast w chwili kiedy zobaczyłem, że nie zostałem powołany, to koncentrowałem się na najbliższym spotkaniu i na tym, aby na kolejne zgrupowanie pojechać. Wszelkie wątpliwości staram się rozwiązywać na boisku. – powiedział Ameyaw w rozmowie z “WP Sportowe Fakty”.

Zawodnik wypowiedział się też na temat, jak dużą uwagę poświęciły mu w ostatnim czasie media.

Kompletnie mi to nie przeszkadzało. Skupiam się na tym, co potrafię najlepiej, czyli na graniu w piłkę. Jak wchodzę na boisko to wszystko, co dzieje się dookoła nie ma dla mnie znaczenia – podsumował skrzydłowy Piasta Gliwice.

Michael Ameyaw w obecnym sezonie Ekstraklasy zdobył trzy bramki. W ostatnich miesiącach udowadnia jednak, że warto zwrócić na niego uwagę. Osiem goli i siedem asyst we wszystkich rozgrywkach podczas poprzedniej kampanii to liczby, które mogą robić wrażenie. Jeśli utrzyma dobrą dyspozycję, to w pewnym momencie powinien przekonać do siebie selekcjonera.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix
Reklama

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Sven Hannawald: Mam łzy w oczach, gdy patrzę dziś na skoki Stocha [WYWIAD]

Jakub Radomski
1
Sven Hannawald: Mam łzy w oczach, gdy patrzę dziś na skoki Stocha [WYWIAD]

Ekstraklasa

Komentarze

7 komentarzy

Loading...