Reklama

Mosór: Propozycja Rakowa nie miała słabych stron

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

30 sierpnia 2024, 10:45 • 2 min czytania 11 komentarzy

Ariel Mosór to bohater jednego z najciekawszych transferów tego okienka. Młody obrońca zmienił niedawno otoczenie i z Gliwic przeniósł się do Częstochowy. W rozmowie z Przeglądem Sportowym przekonuje, że to naprawdę przemyślana decyzja.

Mosór: Propozycja Rakowa nie miała słabych stron

Temat na dobre pojawił się jakieś dwa miesiące temu. Wtedy dostałem pierwsze sygnały od trenera Marka Papszuna, który rozmawiał ze mną oraz z moim tatą – mówi Mosór w wywiadzie. I zdradza, że myślał też o pozostaniu w Gliwicach – Nasza gra wyglądała naprawdę dobrze i zacząłem mieć troszeczkę wątpliwości, jaką decyzję ostatecznie podjąć. Po rozmowie z tatą oraz menedżerem doszliśmy do wniosku, że Raków będzie dla mnie jednak najlepszy pod względem rozwoju.

Piast nie chciał zatrzymywać  Mosóra za wszelką cenę. Wręcz przeciwnie – klub liczył raczej na niezły zarobek: – W Gliwicach było duże ciśnienie na mój transfer, bo to ostatni moment, by klub na mnie zarobił, zimą mógłbym już oficjalnie podpisać kontrakt z nowym klubem, a latem odejść bez kwoty transferowej – tłumaczy piłkarz w rozmowie z Mariuszem Rajkiem. – Przede mną ważne mecze w kadrze U-21. Istotne jest, aby regularnie grać i robić dalsze postępy, a widząc, jak bardzo Raków o mnie zabiegał i jaki ma na mnie pomysł, uznaliśmy, że ta propozycja nie ma w zasadzie żadnych słabych stron, a dodatkowo po ostatnich transferach wychodzących Raków zbudował sobie jeszcze lepszą pozycję na europejskim rynku – zauważa Mosór.

21-latek dziś może przeżyć nieco dziwne doświadczenie. Jego Raków zagra z… jego Piastem. Początek spotkania już o godzinie 18:00.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
9
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
8
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Ekstraklasa

Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze

Patryk Stec
0
Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze

Komentarze

11 komentarzy

Loading...