Cały czas trwa saga transferowa z udziałem Johna Yeboaha. Piłkarz Rakowa Częstochowa naciska na transfer do Włoch, skąd przyszła po niego kilka tygodni temu oferta. „Medaliki” nie dogadały się z potencjalnym przyszłym pracodawcą zawodnika, czego Ekwadorczyk nie przyjął najlepiej. Wydaje się jednak, że Włosi mogą wrócić z ofertą. Sprawa ma wyjaśnić się w ciągu najbliższych dni, informuje dziennikarz Gianluca Di Marzio.
Yeboahem interesowała się Venezia. Z tego, co udało nam się ustalić, po udanym dla siebie Copa America, Yeboah nie narzekał na brak zainteresowania. Ekwadorczyka chcieli sprowadzić włodarze beniaminka Serie A. Raków jednak nie znalazł porozumienia, a poszło o kwotę wykupu.
Zawodnik nie najlepiej to przyjął. Więcej napisaliśmy w osobnym tekście. Tak czy inaczej, Marek Papszun nie skorzystał z jego usług w pierwszych meczach sezonu. Ekwadorczyk trenował z zespołem rezerw, oficjalnie jest to podyktowane formą sportową.
Wymusza transfer, oszukuje pracodawcę. John, dokąd zmierzasz?
– Z tego, co słyszę ze sztabów, John jest w coraz lepszej formie sportowej po dotychczasowym okresie przygotowań i readaptacji związanym z pobytem poza Częstochową. Wiemy, że zawodnik myśli o zmianie barw klubowych, ale warunkiem tego jest otrzymanie przez Raków akceptowalnej oferty cenowej. Jeśli taka się nie pojawi, to będzie grał w drużynie adekwatnej do aktualnej dyspozycji – głęboko wierzę, że pierwszej, której jest zawodnikiem – mówił nam prezes Rakowa, Piotr Obidziński.
Zdaniem Di Marzio, włoski klub nie powiedział jednak ostatniego słowa i będzie chciał Yeboaha pozyskać. 24-latek jest wyceniany na 2,5 mln euro, przed rokiem Raków wyłożył za niego 1,5 mln euro, gdy kupował go ze Śląska Wrocław.
#Calciomercato | #Venezia, prossima settimana l’affondo decisivo per #Yeboah e #Schingtiennehttps://t.co/5EBWbfO4FL
— Gianluca Di Marzio (@DiMarzio) August 22, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ajaj, Ajax… Jagiellonia znów boleśnie obita w Europie
- Zero złudzeń, żadnych nadziei. Wisła żegna się z Europą
- Śląsk zrzuca balast. Patryk Klimala odchodzi z Wrocławia
Fot. Newspix