Wisła Kraków poległa sromotnie 1:6 z Cercle Brugge w pierwszym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji. Belgowie rozbili “Białą Gwiazdę” i w zasadzie sprawa awansu do fazy ligowej LKE jest przesądzona. Po meczu przed kamerami Polsatu wypowiedział się Alan Uryga, który… podzielił się dość nietypowym wnioskiem.
– Praktycznie każdy wypad Belgów pod naszą bramkę kończył się strzelonym golem. Wydaje się, że równie sprawiedliwy byłby wynik 3:3, bądź 4:4, bo mieliśmy sporo sytuacji – mówił na gorąco kapitan Wisły Kraków.
– Za łatwo dopuszczaliśmy rywali do sytuacji, pozwalaliśmy im na oddawanie strzałów, stąd tyle bramek – dodał Uryga. – Wygłupiłbym się, gdybym nie doceniał Belgów, ale wydaje mi się, że więcej jakości miał Rapid Wiedeń. Brugia grała dość prostymi środkami, stawiała na długie podania, bezpośrednią grę. Tym bardziej wstyd dla nas, że pozwoliliśmy na strzelenie tylu bramek. Wiedzieliśmy, jak grają, jaka jest ich specyfika, więc nie możemy stracić tak absurdalnej liczby bramek.
Zero złudzeń, żadnych nadziei. Wisła żegna się z Europą
W II rundzie eliminacji Ligi Europy zespół Kazimierza Moskala mierzył się z Rapidem Wiedeń. Tamten dwumecz Wisła przegrała 2:8, “spadła” wówczas do eliminacji LKE. W lidze krakowski zespół jest na 12. miejscu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mistrz pięciu igrzysk. Mijain Lopez, czyli kubańska legenda zapasów
- Śląsk chce zrzucić balast, Klimala się opiera. Australijska saga napastnika
- Kłótnie, zguby, koszulkowe hity i wtopy. Co cię ominęło w ostatnich tygodniach w Bundeslidze?
Fot. Newspix