Mariusz Rybicki odchodzi z Motoru Lublin

Mariusz Rybicki odchodzi z Motoru Lublin. 31-letni skrzydłowy rozwiązał z klubem kontrakt za porozumieniem stron.

Rybicki to doświadczony ligowiec. Na boiskach Ekstraklasy wystąpił w 74 meczach, strzelając osiem goli i notując cztery asysty. Jednak największą część swojej kariery spędził na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej (190 spotkań, 22 bramki, 18 asyst).

Choć jeszcze jako 18-latek debiutował na najwyższym szczeblu w 2012 roku w Widzewie i jego pierwsze sezony w łódzkim klubie zapowiadały całkiem niezłą karierę młodego skrzydłowego, to po spadku do pierwszej ligi z zasłużoną drużyną, nie potrafił na dłużej zagrzać nigdzie miejsca, tułając się Polsce.

Grał po kolei w Pogoni Siedlce, Koronie Kielce, Miedzi Legnica, Wigrach Suwałki, Odrze Opole i Warcie Poznań, balansując między trzema najwyższymi klasami rozgrywkowymi.

W lipcu 2022 roku Rybicki dołączył do Motoru Lublin. W żółto-niebieskich barwach wystąpił w sumie 60 razy, zdobywając 3 gole i notując 8 asyst. Był ważnym członkiem zespołu, który w dwa sezony zanotował skok z drugiej ligi do Ekstraklasy. Tu jednak progi okazały się jednak zbyt duże, a konkurencja do gry bezlitosna.

Klub rozstał się więc z zawodnikiem za porozumieniem stron. Na swojej stronie internetowej umieszczono podziękowania: – Mariuszowi dziękujemy za ogromny wkład w rozwój klubu i za codzienny profesjonalizm. Trzymamy kciuki za dalsze kroki w jego karierze!

Mariusz Rybicki rozwiązał kontrakt z Motorem za porozumieniem stron❗

Dziękujemy Mariuszowi za ogromny wkład w dwa awanse z rzędu i trzymamy kciuki za dalszą karierę! 😊

Więcej 👇https://t.co/ApVlhFZ4na pic.twitter.com/tsjQNGJGai

— Motor Lublin (@MotorLublin) August 21, 2024

WIĘCEJ NA WESZŁO:

• Naukowiec bije na alarm: „Stan kondycji fizycznej dzieci jest dramatyczny”
• To prezes Korony kłamie i manipuluje, a nie Weszło
• Złoty biznes Rakowa. Ośmiu cyfrom się nie odmawia, ale siedmiu milionom można
• Opowieść o prezesie z politycznego nadania. Historia Radosława Piesiewicza
• Majewski: Nigdy nie wrócę do zeszytu w sklepie, biedy i starego bloku

Fot. Newspix