Nie możemy się już ekscytować występami polskiego zespołu w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, ale nadal jest całkiem ciekawie. O prawo występów w tych najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach w Europie walczy między innymi Sparta Praga.
Ekipa ze stolicy Czech ma po pierwszym spotkaniu dwumeczu ze szwedzkim Malmo powody do zadowolenia. Sparta wygrała na terenie rywala i u siebie będzie broniła dwubramkowej zaliczki, w perspektywie walki o awans do fazy ligowej bardzo cennej. Pierwszego gola w tym spotkaniu zdobył jednak… piłkarz Malmo. Do własnej bramki piłkę skierował Jens Stryger Larsen. Wynik ustalił w samej końcówce Matej Rynes i Czesi zasną dziś z uśmiechami na ustach.
Malmo FF – Sparta Praga 0:2
Jens Stryger Larsen (sam.) 31′, Matej Rynes 89′
Hymn Ligi Mistrzów wybrzmiał też w Lublinie, ale możliwe, że grające w Polsce Dynamo Kijów nie zapisze tego wieczoru do wyjątkowo udanych. Ukraiński zespół uległ w starciu z RB Salzburg 0:2 i jest w naprawdę trudnym położeniu przed rewanżem w Austrii.
Aktualny status polskiej piłki w Europie:
Żeby usłyszeć hymn Ligi Mistrzów w 🇵🇱 w tym sezonie trzeba było zaprosić do Lublina klub z Ukrainy.
Jesteśmy na Dynamo Kijów – Red Bull Salzburg! pic.twitter.com/aEwzpPMqip
— Weszło! (@WeszloCom) August 21, 2024
Dynamo Kijów – RB Salzburg 0:2
Dorgeles Nene 29′, Maurits Kjaergaard 50′
Jedni nasi południowi sąsiedzi zadowoleni, to i drudzy próbowali dotrzymać im kroku. Slovan Bratysława chciał wypracować sobie na wyjeździe skromną zaliczkę przed kolejnym starciem z duńskim Midtjylland. Przez pewien czas Słowacy prowadzili nawet 1:0, bo Cesar Blackman otworzył wynik meczu. Ostatnie słowo należało jednak do Edward Chilufyi, który zdołał doprowadzić do remisu na dziesięć minut przed końcem meczu.
FC Midtjylland – Slovan Bratysława 1:1
Edward Chilufya 79′ – Cesar Blackman 59′
No i ostatnie z zakończonych dziś spotkań. Prawdziwy popis Joela Monteiro, który ukłuł Galatasaray od razu po pierwszym gwizdku sędziego. Potem postawił na spotkaniu kolejny swój stempel i dubletem ukoronował kapitalny występ. Dzięki temu Young Boys mieli już być nieco bliżej awansu do Ligi Mistrzów, ale… swój popis postanowił dać też wprowadzony z ławki Michy Batshuayi.
Belg po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców już po minucie spędzonej na boisku. A po raz drugi do siatki rywali trafił zaledwie pięć minut później.
I gdy już mogliśmy powoli przyzwyczajać się do myśli o remisie, ręką we własnym polu karnym zagrał Abdulkerim Bardakci. Nie dość że sprokurował rzut karny, to jeszcze wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. Jego zespół ostatecznie przegrał na wyjeździe 2:3, ale w Stambule na pewno da czadu.
BSC Young Boys – Galatasaray 3:2
Joel Monteiro 3′, 45’+4, Filip Ugrinic 86′ – Mich Batshuayi 67′, 72′
Czytaj więcej o piłce nożnej:
- Quiz dla dyrektora Baldy. Ile kasy (nie) trzeba na porządnego napastnika?
- To prezes Korony kłamie i manipuluje, a nie Weszło
Fot. Newspix