Bayern Monachium w piątek 16 sierpnia inauguruje sezon. Podopieczni Vincenta Kompany’ego zmierzą się na wyjeździe w Pucharze Niemiec z drugoligowcem, Ulm. – Jesteśmy gotowi na nowy sezon – mówił trener na przedmeczowej konferencji.
– Jesteśmy gotowi. Dla nas ważne jest, że mamy teraz mecz o stawkę. Mecze towarzyskie dobrze wpływają na kondycję, ale teraz możemy zacząć od nowa. Jesteśmy gotowi na prawdziwą rywalizację – zapowiadał nowy trener Bayernu.
– Jutro jest dla nas ważny mecz, na który czekaliśmy od dawna. Nie chcemy oczywiście ignorować przeciwnika, ale jesteśmy przekonani, że możemy wygrać – mówił Kompany, pytany o piątkową konfrontację.
Rywalem Bayernu jest Ulm, zespół, który wywalczył awans z trzeciej ligi do drugiej. Na starcie sezonu rywale Bawarczyków zanotowali dwie porażki, znajdują się w strefie spadkowej.
Z kolei 1. Bundesliga rusza w przyszły weekend. Po pucharowym starciu zespół Kompany’ego czeka ligowa inauguracja z Wolfsburgiem, w barwach którego gra Jakub Kamiński.
– W najbliższym czasie mamy mnóstwo meczów. Ważne jest aby wszyscy zawodnicy byli do dyspozycji. Leroy Sane? Mam nadzieję, że wkrótce do nas dołączy i będę mógł korzystać z jego usług – zakończył Kompany.
🎙️ #Kompany über Leroy #Sané: „Ich hoffe, dass er ganz bald dazukommt. Wir werden jeden Spieler brauchen und vor allem jeden Spieler fit. In den nächsten dreieinhalb Monaten haben wir viele Spiele, daher ist es wichtig, dass wir die Spieler langsam wieder heranführen.“#FCBayern pic.twitter.com/L7rWkxwPYq
— FC Bayern München (@FCBayern) August 15, 2024
Ekipa z Monachium w poprzednim sezonie zajęła w lidze dopiero 3. miejsce i pogrążyła się w kryzysie, z którego ma ją wydobyć Kompany. Były gwiazdor Manchesteru City wcześniej prowadził Anderlecht (2020-2022), a w latach 2022-24 odpowiadał za wyniki Burnley, z którym najpierw awansował do Premier League, w kolejnym sezonie jednak z elity zleciał.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Piesiewiczami igrzysk nigdy nie zwojujemy
- Nie dziwimy się Gustafssonowi. Pogoń przestała rokować
- Wymusza transfer, oszukuje pracodawcę. John, dokąd zmierzasz?
Fot. Newspix