Ta sprawa pod koniec lipca wydawała się tylko zabawną ciekawostką. Wtedy dotarły do nas wieści o drobnej nadwadze nowego bramkarza Rakowa, który przyjechał do Częstochowy z dodatkowym bagażem. Teraz Kristoffer Klaesson może mieć większe problemy i historia jego widocznego brzuszka staje się bardzo poważna.
Jak informuje Kamil Głębocki z portalu czestosportowa.pl, przełożeni Norwega najprawdopodobniej wkrótce wyciągną wobec niego mało przyjemne konsekwencje. Wszystko za sprawą niedawnej wizyty bramkarza w restauracji McDonald’s, gdzie Klaessona mieli widzieć kibice Medalików:
– Kłopoty bramkarza Rakowa Kristoffera Klaessona. Zawodnik był widziany przez kibiców w jednej z częstochowskich restauracji McDonald’s. Należy pamiętać, że Norweg po przyjściu do Rakowa miał lekką nadwagę. O całej sprawie dowiedzieli się jego przełożeni i prawdopodobnie zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje.
Kłopoty bramkarza Rakowa Kristoffera Klaessona. Zawodnik był widziany przez kibiców w jednej z częstochowskich restauracji McDonald’s. Należy pamiętać, że Norweg po przyjściu do Rakowa miał lekką nadwagę. O całej sprawie dowiedzieli się jego przełożeni i prawdopodobnie zostaną…
— Kamil Głębocki (@kamilglebocki) August 12, 2024
Niby nie ma w tym niczego oburzającego, ale akurat Norweg mógłby się trochę bardziej pilnować. 23-latek powinien zbijać wagę, by w ogóle liczyć na występy w Ekstraklasie. W innym wypadku dalej będzie grał z drużyną rezerw Rakowa… albo w ogóle straci szansę na grę dla Medalików. Ciekawe informacje przekazał Adrian Heluszka z Przeglądu Sportowego. Jego zdaniem klub jest wręcz gotowy rozwiązać kontrakt z Klaessonem.
🚨 Zweryfikowałem wieści od @kamilglebocki. Raków chce rozwiązać kontrakt z Kristofferem Klaessonem.
Szczegóły: https://t.co/VfQxLUCJO7@przeglad
— Adrian Heluszka (@aheluszka) August 12, 2024
Norweg nie po to dołączał do ekipy z Częstochowy, by budzić tylko wątpliwości dotyczące jego widocznej tuszy. Władze Medalików liczyły, że Klaesson będzie naturalnym następcą Vladana Kovacevicia i przebojem wejdzie na polskie boiska. Na razie zalicza całkiem efektowny falstart, który może przerodzić się w wielką częstochowską katastrofę.
A to wszystko przez zamiłowanie do fast foodu…
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Hamulić na wojnie z drzwiami i rozumem. Niestety, sromotnie przegrywa
- Czy ŁKS potrafi ściągnąć dobrego napastnika? Klątwa, Kujawa i kuzyn Baumgartnera
- Kiedy zgasną światła igrzysk, wszyscy będziemy starzy i słabi
- Lechia nie chciała wygrać z Zagłębiem i dopięła swego. Brawo!
Fot. Newspix