Dziś w mediach można było znaleźć informację, że Patryk Klimala ma premię od… bramek zdobywanych w III-ligowych rezerwach. David Balda na „X” zdementował tę plotkę.
26-latek trafił do Śląska Wrocław w styczniu tego roku. Miał być wzmocnieniem drużyny Jacka Magiery, a okazał się kompletnym niewypałem, dlatego też został przesunięty do drugiego zespołu.
Nie byłoby nic dziwnego w tym, że napastnik ma wypłacaną premię od zdobytych bramek – to powszechna praktyka. Problem w tym, że to dość absurdalne wypłacać premię za trafienia na czwartym szczeblu rozgrywkowym.
– Informacje dotyczące Patryka Klimali, które pojawiły się dziś w mediach, są nieprawdziwe. Czasami w kontraktach zawodnicy mają zapisy gwarantujące im dodatkowe pieniądze za każdego kolejnego gola strzelonego w Ekstraklasie, Pucharze Polski, europejskich pucharach czy reprezentacji kraju. Patryk Klimala takiego zapisu w kontrakcie nie ma – napisał na „X” David Balda, dyrektor sportowy wicemistrzów Polski.
Informacje dotyczące Patryka Klimali, które pojawiły się dziś w mediach są nieprawdziwe.
Czasami w kontraktach zawodnicy mają zapisy gwarantujące im dodatkowe pieniądze za każdego kolejnego gola strzelonego w Ekstraklasie, Pucharze Polski, europejskich pucharach czy reprezentacji…— David Balda (@directorbalda) August 7, 2024
Czech zdementował również informację o zarobkach Klimali – ten ma otrzymywać mniej niż rzekome 160 tysięcy złotych miesięcznie. – Również dementuję informacje o zarobkach Klimali: zarabia mniej niż 160 tys. zł. Uprzedzam pytania: nie mogę mówić o szczegółach ze względu na zapisy o poufności – dodał Balda.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- ALEKSANDRA MIROSŁAW – HISTORIA ZŁOTEJ MEDALISTKI OLIMPIJSKIEJ
- BODØ/GLIMT I SUKCES Z NICZEGO. DLACZEGO UDAŁO SIĘ NAWET NA KOŃCU ŚWIATA?
Fot. Newspix