Reklama

Tymczasowy trener Korony skomentował zwolnienie Kamila Kuzery

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

02 sierpnia 2024, 10:57 • 2 min czytania 4 komentarze

Mariusz Arczewski poprowadzi Koronę Kielce w meczu z Motorem Lublin. – Sytuacja jest trudna, natomiast po prostu damy sobie z nią radę – zapowiada tymczasowy następca Kamila Kuzery.

Tymczasowy trener Korony skomentował zwolnienie Kamila Kuzery

Korona zaliczyła nieudany start nowego sezonu Ekstraklasy. Po porażkach 0:3 z Pogonią Szczecin i 0:1 z Legią Warszawa zwolniony został Kamil Kuzera. Kielecką drużynę przejął tymczasowo dotychczasowy asystent Mariusz Arczewski, który wypowiedział się na konferencji prasowej przed niedzielnym meczem z Motorem.

– Mamy świadomość, że przed nami trudny mecz, natomiast drużyna pała rządzą rewanżu – przyznał Arczewski. I rozwinął: – Przegraliśmy dwa mecze, mamy zero punktów. Trudny wyjazd przed nami, ale robimy wszystko, żeby przygotować się jak najlepiej do tego spotkania, jechać do Lublina, dać satysfakcję sobie, ale również naszej dużej grupie kibiców, która jedzie nas tam wspierać. Postaramy się zaprezentować najlepiej jak potrafimy, wygrać mecz i przywieźć punkty do domu.

Podczas konferencji Arczewski odniósł się do zmian w sztabie szkoleniowym Korony: – Jestem pracownikiem klubu. Robię wszystko, żeby zespół był jak najlepiej przygotowany do tego meczu. Pracowaliśmy z Kamilem dość długo. Przeżyliśmy razem dużo pięknych, ale i trudnych chwil. Było to dla nas duże zaskoczenie, natomiast to jest piłka nożna. To nie były nasze decyzje. Od nas zależy tylko jedno – jak zaprezentujemy się w meczu z Motorem.

Arczewski ma 43 lata i urodził się w Kielcach. W CV ma między innymi pracę w roli asystenta w rezerwach Korony, gdzie pomagał Dariuszowi Kozubkowi i Markowi Mierzwie. Później przejął drugi zespół Korony jako pierwszy szkoleniowiec. Do sztabu Kuzery dołączył w listopadzie 2022 roku.

Reklama

Wyjazdowe starcie Korony Kielce z Motorem Lublin rozpocznie się w niedzielę o godzinie 14:45.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...