Nutami pokory i kokieterii podszyte były przedmeczowe wypowiedzi trenera Rapidu Wiedeń, Roberta Klaussa i kapitana drużyny Matthiasa Seidla. Pierwszy z panów przygotowuje zespół do dzisiejszego starcia z Wisła Kraków, a wczoraj, podczas konferencji prasowej, przekonywał, że to wcale nie będzie łatwy mecz. Jego zdaniem Rapid nie może być uznany za zdecydowanego faworyta i przed jego podopiecznymi naprawdę trudne starcie.
– Nazwa Wisła Kraków jest mi bardzo dobrze znana. Wiem, że to klub, który jest obecnie w polskiej I lidze, ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni i awansują do Ekstraklasy – powiedział cytowany przez klubowe media Białej Gwiazdy Matthias Seidl i w ten sposób od razu zyskał kilka pozycji w rankingu piłkarzy lubianych w Krakowie. Sympatii kibiców Wisły pozazdrościł mu chyba trener ekipy z Austrii:
– Wiemy, że przeciwnik jest mocny. Dużą rolę odegrają kibice, którzy będą wspierać swój zespół – stwierdził szkoleniowiec Rapidu, Robert Klauss. – Można zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście jesteśmy aż tak dużym faworytem, czy nie? Poza tym, skoro Wisła zdobyła Puchar Polski, to pokazuje, że nie jest drużyną przypadkową. Wiemy, że to zespół, który budowany jest na awans do Ekstraklasy, więc na pewno ma swoją jakość – powiedział trener ekipy z Wiednia.
Klauss podchodzi więc do Wisły z dużym respektem: – Poddaliśmy Wisłę dokładnej analizie. Analizowaliśmy nie tylko jej mecze w I rundzie eliminacji Ligi Europy, ale też mecze towarzyskie. To drużyna, która ma ofensywny styl gry – ocenił opiekun Rapidu.
Starcie Białej Gwiazdy z czwartą drużyną ubiegłego sezonu austriackiej Bundesligi już dziś (25 lipca) o godzinie 18:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Żukowski łotewskim agentem specjalnym. Falstart Śląska w pucharach
- Rekordowy budżet, kasa z Europy, fani na trybunach. Jak „Jaga” monetyzuje mistrzostwo
- Mały turniej na wielkiej imprezie. Piłka nożna na igrzyskach w Paryżu
- Polska fobia. Gdzie zniknął Musiałowski po odejściu z Liverpoolu?
- Magiera, Balda i transfery. W szykowaniu Śląska na kilka frontów coś poszło nie tak
Fot. Newspix