Trener Kazimierz Moskal na pomeczowej konferencji prasowej stwierdził, że Wisła Kraków ze zbyt dużym szacunkiem podeszła do Rapidu Wiedeń.
„Biała Gwiazda” przegrała w czwartek 1:2 z Rapidem Wiedeń w pierwszym spotkaniu II rundy el. Ligi Europy. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył… Maximilian Hoffmann, który w 79. minucie wpakował piłkę do własnej siatki.
Wisła Kraków łapie 𝐤𝐨𝐧𝐭𝐚𝐤𝐭 🚨⚽
📺 TV4, Polsat Sport 1, PS Premium 1
📲 Polsat Box Go#WISRAP pic.twitter.com/djTLqSHy4M— Polsat Sport (@polsatsport) July 25, 2024
Szkoleniowiec Wisły Kraków sądzi, że jego zespół podszedł do tego starcia ze zbyt dużym respektem.
– Myślę, że pierwsza połowa była trochę nerwowa w naszym wykonaniu – z tej nerwowości brały się szybkie straty futbolówki. Uważam, że z troszkę zbyt dużym respektem podeszliśmy do tego meczu, aczkolwiek tę jakość, którą posiada Rapid, było na boisko widać – zwraca uwagę Kazimierz Moskal.
– Dla mnie bardzo dobry był początek drugiej połowy. Zapowiadało się, że ten korzystny okres może trwać dłużej, lecz strata drugiego gola podziałała na nas jak zimny prysznic, a Rapid, grając jednego mniej i prowadząc dwoma bramkami, kontrolował sytuację na boisku – dodał.
W najbliższą niedzielę Wisła Kraków zmierzy się na własnym boisku z Polonią Warszawa, natomiast rewanż z Rapidem odbędzie się za tydzień w czwartek na boisku w Wiedniu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- BABIARZ: IGRZYSKA TO WYJĄTKOWY SPEKTAKL
- WALIJSKIE KLUBY W ANGLII – CZEMU NIE GRAJĄ U SIEBIE?
- DLACZEGO TRENER RAPIDU WIEDEŃ TO CIEKAWA POSTAĆ?
Fot. FotoPyK