Nie jest już chyba tajemnicą, że Juventus chciałby się pozbyć Arkadiusza Milika. Polak nie jest przekonany co do tego pomysłu, ale na brak zainteresowania innych klubów narzekać nie może. Dziennik „Tuttosport” informuje, że znalazł się on na celowniku trzech klubów Premier League.
Tego lata Juventus czeka poważna rewolucja, którą przeprowadzi nowy trener, Thiago Motta. Były reprezentant Włoch przede wszystkim chce przewietrzyć szatnię, pozbyć się kilku zawodników niepasujących do jego koncepcji i sprowadzić w ich miejsce nowych. Wszystko wskazuje na to, że nowe porządki w Turynie dotkną nie tylko jednego, a obu Polaków reprezentujących w ostatnim czasie barwy „Bianconerich”.
Wiadomo już, że w Juventusie nie zagra więcej Wojciech Szczęsny, który sam to potwierdził. Wszystko wskazuje jednak na to, że Thiago Motta będzie chciał się pozbyć także Arkadiusza Milika. 30-letni napastnik nie znajduje się w planach nowego szkoleniowca na kolejny sezon i ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Problem w tym, że on sam odejść nie chce. Być może jednak przekonają go kluby, które chętnie by go u siebie widziały. Dziennik „Tuttosport” poinformował właśnie, że są wśród nich trzy kluby z Premier League.
Mowa tutaj przede wszystkim o Evertonie, który chce się zabezpieczyć na wypadek utraty Dominica Calverta-Lewina. Przedstawiciele „The Toffees” mieli się już nawet kontaktować z samym Milikiem, ale do żadnych konkretnych rozmów nie doszło. W minionym tygodniu do klubu z Liverpoolu miały dołączyć jeszcze dwa, grające na co dzień na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Anglii – Brentford i West Ham. Ci pierwsi muszą się przygotować na funkcjonowanie bez Ivana Toneya, a ci drudzy od dłuższego czasu mają problem ze znalezieniem bramkostrzelnej „dziewiątki”.
Milik jest zawodnikiem Juventusu od lipca 2023 roku, ale już wcześniej grał tam w ramach wypożyczenia z Olympique Marsylia. Łącznie w barwach „Bianconerich” rozegrał 75 spotkań, w których zdobył 17 bramek i zaliczył dwie asysty. Jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2026 roku. Portal Transfermarkt wycenia go na 6 milionów euro.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Królewski może uczyć nas informatyki, a my go grania w piłkę!
- Kradzież, kontuzje i kłótnia z trenerem. Lamine Fadiga odrodzi się w Jadze?
- Czy doświadczenie jest przereklamowane? Ciekawy eksperyment Lechii Gdańsk
Fot. Newspix