Alvaro Morata pożegnał się definitywnie z Realem Madryt siedem lat temu, ale to nie przeszkadza „Królewskim” w zarabianiu na jego transferach, dzięki mechanizmowi solidarnościowemu FIFA. Z wyliczeń dziennika „AS” wynika, że na Santiago Bernabeu wpłynęło już z tego tytułu… ponad 70 milionów euro.
Morata urodził się w Madrycie, ale pierwsze kroki w świecie futbolu stawiał w młodzieżowych zespołach Atletico i Getafe. Dopiero jako 16-latek trafił do Realu Madryt i to tam zadebiutował w piłce seniorskiej. Łącznie w pierwszej drużynie „Królewskich” rozegrał 95 spotkań, w których zdobył 31 bramek i zaliczył 11 asyst.
Po raz pierwszy Morata odszedł z Realu w 2014 roku. Przeniósł się wówczas do Juventusu, ale już po dwóch latach… wrócił na Santiago Bernabeu. Jego druga przygoda z „Królewskimi” trwała jednak zaledwie 12 miesięcy, bo piłkarz zdecydował się na transfer do Chelsea. Później grał jeszcze ponownie w Juventusie i Atletico Madryt, aż w końcu tego lata trafił do Milanu.
Liczne zmiany klubów przez Moratę sprawiły, że Real Madryt zarobił na nim dość pokaźną kwotę. Wszystko dzięki funduszowi solidarnościowemu FIFA, który zapewniał „Królewskim” odpowiedni procent od każdego z transferów. Jak informuje dziennik „AS”, licząc z właściwymi kwotami dwóch transferów wychodzących, na Santiago Bernabeu zarobili na Hiszpanie 74,8 miliona euro.
Na tym oczywiście może się nie skończyć, bo Morata ma 31 lat. Patrząc na jego dotychczasową karierę, trudno wykluczyć, że jeszcze zdarzy mu się zmienić pracodawcę. Z Milanem podpisał kontrakt obowiązujący do czerwca 2028 roku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Królewski może uczyć nas informatyki, a my go grania w piłkę!
- Kradzież, kontuzje i kłótnia z trenerem. Lamine Fadiga odrodzi się w Jadze?
- Czy doświadczenie jest przereklamowane? Ciekawy eksperyment Lechii Gdańsk
Fot. Newspix