Kacper Przybyłko strzelił bramkę dla FC Lugano w wygranym spotkaniu 1. kolejki szwajcarskiej ekstraklasy przeciwko Grasshoppers Zurych.
Polak zameldował się na boisku w drugiej połowie i strzelił gola ledwie trzy minuty po pojawieniu się na murawie. Jego drużyna przegrywała po bramce Giotto Morandiego z rzutu karnego w 25. minucie. W drugiej połowie gospodarze odrobili jednak straty z nawiązką. Najpierw w 61. minucie trafił Przybyłko, a w 90. minucie prowadzenie i jak się okazało ostateczne zwycięstwo dał Lugano Uran Bislimi.
Kacper Przybyłko wchodzi na boisko i dwie minuty później strzela gola! 💪
Szczęśliwie trafiła do niego piłka po strzale Maia w poprzeczkę. 1-1 na Cornaredo.
Akcje Polaka rosną, jeden napastnik odszedł, kolejny jeszcze nie przyszedł, a inny dopiero wraca po kontuzji. pic.twitter.com/IdQ2rcmAN5
— Szwajcarska Piłka (@szwajcarska) July 20, 2024
Polski napastnik barwy szwajcarskiego klubu reprezentuje od lutego bieżącego roku, po transferze z MLS. Po pięciu latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych w barwach Philadelphii Union i Chicago Fire, wrócił do Europy. W rundzie wiosennej grał jednak bardzo mało. To dopiero jego drugi gol dla Lugano w piątym spotkaniu.
W Major League Soccer w 130 spotkaniach strzelił 43 bramki i miał szesnaście asyst. Wcześniej grał w Niemczech, gdzie reprezentował barwy kilku klubów z zaplecza Bundesligi, m.in. Arminii Bielefeld, Kaiserslautern, Koeln i Greuther Fuerth. Teraz 31-letni Przybyłko próbuje podbić szwajcarską Super League. Jeśli utrzyma taką skuteczność, być może jeszcze będzie miał szansę spróbować swoich sił na wyższym poziomie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Urbański: Można marzyć o Złotej Piłce i wygraniu Euro
- Lekko, łatwo i przyjemnie. Tak Pogoń zaczęła sezon
- Zbyt nieśmiali, żeby świętować. GKS Katowice wita Ekstraklasę porażką
- Spadek i upadek. Jak GKS Katowice 19 lat temu żegnał się z Ekstraklasą
- Jagoda: Praca przy Ekstraklasie? Jestem jak grzybiarz w lesie w okresie suszy
Fot. Newspix