Już dziś wraca najlepsza liga świata. A przynajmniej Europy. No, będąc konkretnym, Europy Środkowo-Wschodniej. A mówiąc już w stu procentach precyzyjnie, najlepsza liga w Polsce. Czas zatem zadać 50 szalenie ważnych pytań przed startem kolejnego sezonu Ekstraklasy.
1. Czy przed nami sezon lepszy od poprzedniego?
Cóż, mamy taką nadzieję. Chodzi nam zwłaszcza o kwestię rywalizacji o mistrzostwo kraju. W poprzednich rozgrywkach mieliśmy do czynienia z wyścigiem żółwi, a to nigdy nie jest korzystne dla wizerunku Ekstraklasy. Zatem oby tym razem mistrz został wyłoniony po zaciętej rywalizacji paru drużyn, które znakomicie punktują.
Animucki: Centralny VAR to już realny projekt, może wystartować w 2026 roku
2. Uda się poprawić ligową frekwencję?
Nie będzie łatwo, bo sezon 2023/24 był pod tym względem rekordowy, a na meczach ligowych pojawiało się średnio 12,3 tysiąca widzów. Ale z drugiej strony – dlaczego nie? Spadek Warty Poznań na pewno nie zaszkodzi frekwencyjnym statystykom Ekstraklasy. Co innego z Ruchem Chorzów, który przyciągał na mecze średnio 18 tysięcy fanów. Kibice Lechii, Motoru i GKS-u (po otwarciu nowego stadionu) muszą stanąć na wysokości zadania.
3. Dla kogo europejskie puchary okażą się pocałunkiem śmierci?
Oby dla nikogo, ale mocnym kandydatem wydaje się Jagiellonia Białystok, a więc klub, w kontekście którego Michał Probierz przed dekadą ukuł to określenie.
4. Dlaczego akurat Jagiellonia?
Z prostego względu – dla mistrza kraju ścieżka eliminacyjna w Europie jest w tej chwili relatywnie prosta, więc istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że „Jaga” zawędruje w pucharach co najmniej do fazy grupowej Ligi Konferencji. Żeby osiągnąć ten cel, wystarczy jej triumf w dwumeczu z FK Poniewież. A gra na trzech frontach jesienią może białostoczan zwyczajnie przytłoczyć.
5. Czyli Jagiellonia nie obroni tytułu?
Ujmijmy to tak – ponowny triumf byłby chyba jeszcze większą niespodzianką niż ten w sezonie 2023/24. Najważniejsze dla „Jagi” to utrzymać się w czołówce i nie popaść z powrotem w marazm.
6. A co ze Śląskiem Wrocław, wicemistrzem kraju w minionej kampanii?
Cholera, no ciężko będzie wrocławianom utrzymać się w ścisłej czołówce. Już runda wiosenna była w wykonaniu podopiecznych Jacka Magiery bardzo przeciętna i dopiero udany finisz rozgrywek pozwolił Śląskowi zakończyć zmagania na drugim miejscu w stawce. Ekipa z Wrocławia długo punktowała wiosną na tym samym poziomie, co późniejsi spadkowicze. A teraz jeszcze zabraknie Erika Exposito, wokół którego kręciła się przecież cała ofensywa. Albo raczej: „który rozkręcał całą ofensywę”. Poukładanie zespołu od nowa bez Hiszpana będzie gigantycznym wyzwaniem dla Magiery.
7. Za kim zatęsknimy w Ekstraklasie?
Trzeba przyznać, że paru znakomitych graczy wyfrunęło z Polski. Exposito, Josue, Wdowik, Ennali, Kovacević, Papanikolaou, Alomerović… Będzie tych zawodników brakowało na ekstraklasowych boiskach. Ciekawe jest jednak to, że w wyliczance dominują obcokrajowcy. Letnie okienko transferowe nie obfituje jak na razie w duże transfery młodych, polskich piłkarzy.
8. A za kim nie zatęsknimy?
W tej kategorii naszym zdecydowanym faworytem jest Gil Dias. Całe szczęście, że Legia pożegnała tego skandalicznego pozoranta.
9. Jean-Pierre Nsame podbije polskie boiska?
Jeżeli ktoś zdobył przeszło sto bramek w lidze szwajcarskiej i trzy razy został tam królem strzelców, to musi się znać na swojej robocie. Mało prawdopodobne, by defensorzy w Ekstraklasie zdołali schować takiego gościa do kieszeni. Oczywiście Nsame ma za sobą trudny czas, pobyt w Como kompletnie mu się nie udał, ale mimo wszystko wydaje się, że Legia nieźle z tym transferem trafiła. Na pewno Kameruńczyk to jedna z ciekawszych postaci, które wylądowały w ostatnim czasie w uniwersum polskiego futbolu.
Nsame – piłkarz z przeszłością. Trudne sprawy nowego napastnika Legii
10. Kogo jeszcze warto wskazać?
Na razie transferowe dokonania ekstraklasowiczów nie rzucają na kolana, ale występów paru graczy jesteśmy cholernie ciekawi. Choćby Rubena Vinagre z Legii, Kristoffera Klaessona z Rakowa, Kreshnika Hajriziego z Widzewa czy Amira Al-Ammariego z Cracovii.
11. Skoro tak, to kto najmocniej przesypia okno transferowe?
Kandydatów jest kilku. Dziwi zwłaszcza zachowawcza postawa Lecha Poznań, który ma przecież za sobą kompletnie nieudany sezon i fani żądają poważnych wzmocnień. Gwałtownych ruchów nie wykonują również działacze Pogoni Szczecin. Ale liderami, jeśli chodzi o transferową opieszałość, są chyba działacze Piasta Gliwice. Oni nie tylko nie zasilają zespołu, ale nie potrafią go nawet porządnie osłabić, bo przecież ekipa z Górnego Śląska wciąż nie dopięła sprzedaży Ariela Mosóra czy Arkadiusza Pyrki, choć o potrzebie zarobienia na rozstaniu z tą dwójką mówi się od ładnych paru miesięcy.
Liga klubów z problemami. To od trenerów zależy, czy nowy sezon będzie dobry
12. A co z transferami wewnętrznymi?
Ekstraklasowicze dogadali między sobą kilka ciekawych transakcji, paru niezłych graczy zmieniło też barwy klubowe na zasadzie wolnego transferu. Mamy Kacpra Chodynę w Legii, Kajetana Szmyta w Zagłębiu, Patryka Janasika w Cracovii, Sebastiana Musiolika w Śląsku, Lukę Zahovicia w Górniku, Jakuba Łukowskiego w Widzewie, Patryka Makucha w Rakowie. Choć akurat ten ostatni transfer na pierwszy rzut oka wygląda dość dziwacznie.
13. To znaczy?
Ujmijmy to tak – częstochowianie nie mają szczęścia do bramkostrzelnych dziewiątek i Makuch może się wpisać w ten trend. Choć pewnie dla Rakowa najważniejsze jest to, by 25-latek odnalazł się w taktycznej układance Marka Papszuna.
14. No właśnie, co z Papszunem – przywróci Raków na szczyt?
Czy na szczyt, to nie wiemy, ale jesteśmy przekonani, że wykręci w Ekstraklasie znacznie lepsze rezultaty od Dawida Szwargi. Nieobecność Rakowa w europejskich rozgrywkach stanowi zresztą gigantyczne ułatwienie. Walkę na dwóch frontach Papszun ma już bowiem perfekcyjnie obcykaną.
15. Co może mu stanąć na przeszkodzie?
Cóż, w trakcie jego krótkiej nieobecności trochę się jednak w klubie pozmieniało, jeśli chodzi o strukturę organizacyjną. Przekonamy się, czy nie dojdzie w Rakowie do jakichś wewnętrznych tarć, które negatywnie wpłyną na zespół. No i nie bez znaczenia będą kwestie zdrowotne. W minionym sezonie gracze spod Jasnej Góry byli nieustannie prześladowani przez kontuzje, co mocno utrudniło życie trenerowi Szwardze. Zobaczymy, czy limit pecha został już przez graczy Rakowa wyczerpany.
16. A może powrót Papszuna przyćmi fantastyczna praca Nielsa Frederiksena?
Kto wie, kto wie. Ale sama zamiana na ławce trenerskiej to chyba trochę za mało, by przebudzić Lecha Poznań. W stolicy Wielkopolski naprawdę aż się roi od „sytych kotów”. Zresztą nie tylko w pierwszej drużynie „Kolejorza” przydałyby się zmiany kadrowe. Tymczasem na razie rewolucji nie widać na horyzoncie. Nawet Mariusz Rumak powrócił na wygodny stołek wicedyrektora ds. rozwoju młodych trenerów. I fajnie, fajniusio, po koleżeńsku.
W Poznaniu mają najbardziej minorowe nastroje od lat. Czy Frederiksen je poprawi?
17. Czy Ali Gholizadeh w końcu odpali?
Z pewnością Irańczyk mógłby wreszcie zapewnić chwilę wytchnienia lekarzom i pograć w piłkę dłużej niż przez parę tygodni. Żarty odkładamy jednak na bok, bo przecież Gholizadeh nie ma wpływu na swoje zdrowotne problemy. Nie jest też jego winą, że ktoś te problemy zbagatelizował i postanowił właśnie jego kupić za rekordowo wysoką kwotę odstępnego. Niech więc ten chłop się po prostu odbuduje. Przed laty pokazał przecież, że ma niebagatelny potencjał.
18. A może to będzie TEN sezon Zagłębia Lubin?
Na Zagłębie to my się już nigdy nie damy nabrać.
19. No dobra, to ósme czy dziewiąte miejsce dla „Miedziowych”?
Ósme. Choć dla fabuły dobrze by było, gdyby zajęli siódme. Wówczas Piotr Burlikowski mógłby odtrąbić kolejny wielki sukces i zorganizować drużynie objazd Lubina w odkrytym autokarze. Już po przeskoku z dziewiątej na ósmą lokatę wypinał przecież pierś do orderów.
20. To może Pogoń wreszcie przełamie swoją odwieczną niemoc i wywalczy jakieś trofeum?
Nie kopmy leżącego. Dosłownie nic nie wskazuje na to, by „Portowcy” mieli być w tym sezonie mocniejsi niż w poprzednim, a przecież miniona kampania stała pod znakiem jednoczesnych kłopotów Rakowa, Lecha oraz Legii. Pogoń nie skorzystała z okazji, a w finale Pucharu Polski ograł ją pierwszoligowiec. Łatwiej o trofeum już nie będzie. Wymarzona szansa przepadła.
21. Jens Gustafsson dotrwa do końca sezonu 2024/25 na ławce trenerskiej Pogoni?
Biorąc pod uwagę fakt, że działacze „Portowców” konsekwentnie stronią od nadprogramowych wydatków, wydaje się dość prawdopodobne, iż Szwedowi znowu zostanie okazana duża cierpliwość. Zresztą Gustafsson ma niesamowitą zdolność do ucieczek spod topora – kiedy tylko stołek pod jego tyłkiem nabiera temperatury, Pogoń natychmiast notuje serię lepszych rezultatów i atmosfera się uspokaja.
22. To kto w Ekstraklasie pęknie i jako pierwszy zmieni trenera?
Jest w sumie w lidze spora grupa szkoleniowców, którzy w najbliższym okresie będą – z różnych przyczyn – nietykalni. Takiego oczywistego kandydata do otrzymania kopniaka w cztery litery także nie widać. Stawiamy więc trochę na chybił-trafił na Bruno Baltazara z Radomiaka Radom. Ale na cenzurowanym szybko mogą się również znaleźć Aleksandar Vuković czy Waldemar Fornalik. Obaj wiosną byli przecież blisko utraty stanowiska.
23. Ile meczów zremisuje w tym sezonie Piast?
W poprzedniej kampanii stanęło na szesnastu podziałach punktów i tego wyniku gliwiczanie raczej nie zdołają pobić. Wciąż brakuje tam jednak bramkostrzelnego snajpera z prawdziwego zdarzenia, więc remisów znowu może pojawić się sporo. Obstawiamy dwanaście.
24. Kamil Grosicki po raz kolejny zostanie Piłkarzem Sezonu?
Nie no, chyba nie.
25. Ale wykręci lepsze liczby od Lukasa Podolskiego?
To na pewno.
26. Górnik Zabrze znów pozytywnie zaskoczy pod wodzą Jana Urbana?
Pytanie, jak rozumieć „pozytywne zaskoczenie”. Nie widzimy w zabrzanach przyszłego pucharowicza, ale wywalczone ze spokojem utrzymanie i wypromowanie jednego czy dwóch zawodników, na których później klub porządnie zarobi, to jak najbardziej prawdopodobny scenariusz. Urban to gwarancja jakości.
Kogo tym razem wypromuje Górnik Zabrze?
27. Zabrzanie uplasują się w tabeli wyżej od pozostałych ekip z Górnego Śląska?
Raczej tak. Piast ma dramatycznie wąską kadrę, co może okazać się zgubne na dłuższym dystansie, a GKS Katowice czeka zapewne rozpaczliwa walka o utrzymanie.
28. Skoro o beniaminku mowa – jak poradzi sobie tercet Lechia – GKS – Motor?
Teoretycznie na najwięcej mogą liczyć kibice z Gdańska, ostatecznie „biało-zieloni” w wielkim stylu wygrali 1. ligę, no i mają w swoim składzie kilku świetnych graczy. Ale przeszłość nauczyła nas, by nie przeceniać wyczynów pierwszoligowców na zapleczu, bo weryfikacja w Ekstraklasie bywa dla nich nierzadko brutalna. Bądźmy szczerzy, dla każdego z tych klubów sukcesem będzie po prostu utrzymanie na najwyższym szczeblu.
29. Uda im się?
Jeden beniaminek przetrwa. Góra dwóch.
30. Czy w Lechii pojawią się problemy z regularnym wypłacaniem wynagrodzeń?
A czy po piątku nadejdzie sobota? Oczywiście, że się pojawią.
31. Czy Komisja Licencyjna zareaguje na to z całą surowością?
Ależ niewątpliwie tak właśnie będzie. Złowrogo pokiwa palcem w bucie.
32. A czy prezes Paolo Urfer skwituje to wszystko ckliwym oświadczeniem?
No jasne. To prawdziwy wirtuoz, jeśli chodzi o patetyczne komunikaty do kibiców.
33. Czy Zbigniew Jakubas zrobi jakieś show na konferencji prasowej?
Kurczę, mamy taką nadzieję. Dawnośmy się nie widzieli z panią Izunią, no i ciekawi jesteśmy, co słychać u pana Wątróbki.
Żądza ponad logiką, czyli Motor wrócił do Ekstraklasy
34. A może w tym sezonie to Cracovia wniesie do ligi coś ciekawego?
Poprosimy o następne pytanie.
35. Kamil Glik złapie formę?
Tego mu życzymy, bo w poprzednim sezonie to chwilami aż przykro było patrzeć na beznadziejne występy Glika w Ekstraklasie. Na razie jego powrót do Polski może uchodzić za jedno z większych rozczarowań ostatnich lat. Zupełne przeciwieństwo historii „Grosika”.
Make or break, czyli Kamil Glik i nadchodzący sezon w Cracovii
36. Stal Mielec utrzyma się w lidze?
Nigdy więcej nie będziemy prognozować spadku Stali Mielec. A już na pewno nie będziemy się o to zakładać. Niezależnie od tego, jak wiele zamieszania otacza obecnie mielecki klub i prezesa Jacka Klimka.
37. Czy Radomiak ściągnie jeszcze jakiegoś Portugalczyka lub Brazylijczyka?
Bylibyśmy zszokowani, gdyby stanęło tylko na jednym.
38. Ile bramek zdobędzie Puszcza Niepołomice po wrzutach z autu?
Auty Puszczy są jak zejście do lewej nogi Arjena Robbena albo skyhook Kareema Abdul-Jabbara. Wszyscy wiedzą, czego się spodziewać, a i tak nie mają pojęcia, jak się przed tym bronić. Co najmniej pięć tak zdobytych bramek wpadnie na konto ekipy Tomasza Tułacza.
39. Czy Tułacz dalej będzie wbijał rywalom szpileczki?
No ba! To dziś chyba największy trash-talker w Ekstraklasie.
40. Tylko czy ten ekstraklasowy sen Puszczy się przypadkiem w tym sezonie nie skończy?
Cóż, przy całym respekcie dla klubu i wspomnianego szkoleniowca – jest taka szansa. Duża szansa.
Tomasz Tułacz: Rumak popełnił błąd. Za takie słowa często się płaci [WYWIAD]
41. Korona Kielce też uwikła się w walkę o utrzymanie?
A tego nie jesteśmy wcale tacy pewni, bo przez lwią część poprzednich rozgrywek podopieczni Kamila Kuzery punktowali znacznie słabiej, niż wskazywały na to ich zaawansowane wskaźniki. Brakowało przede wszystkim skuteczności, zdrowia i odrobiny szczęścia. Dlatego w Kielcach wcale nie trzeba było przeprowadzać kadrowej rewolucji, mimo że degradacji uniknięto dopiero rzutem na taśmę. Inna sprawa, że do rewolucyjnych zmian doszło w gabinetach, więc tak naprawdę trudno jednoznacznie stwierdzić, czego kielczanie zdołają w nadchodzącym sezonie dokonać. Dużo znaków zapytania, niewiele odpowiedzi.
42. Wielką niewiadomą jest również Widzew?
Zgadza się. Prezes Michał Rydz powiedział niedawno „Przeglądowi Sportowemu”, że chciałby oglądać Widzew w ekstraklasowym TOP5, ale zaznaczył, że to cel na trzy najbliższe sezony. Teraz bardziej realna wydaje się po prostu walka o zajęcie miejsca w górnej części tabeli. Kibice z pewnością będą patrzyli na ręce Tomaszowi Wichniarkowi, bo dyrektor sportowy nie popisał się w zimowym oknie transferowym i jego notowania wśród fanów nie są dziś zbyt wysokie.
Lot wznoszący Myśliwca. Historia trenera Widzewa
43. Motor po awansie pozostanie „niezniszczalny”?
Pewnie nie, ale spodziewamy się co najmniej kilku spektakularnych spektakli z ekipą z Lublina w roli głównej. To rzeczywiście jest zespół z niesamowitym charakterem i wydaje się mało prawdopodobne, by cokolwiek miało się w tym względzie zmienić po awansie.
44. A ile efektownych widowisk popsują sędziowie?
W poprzednim sezonie baboli dużego kalibru było zdecydowanie zbyt dużo, więc mamy szczerą nadzieję, że teraz może być już tylko lepiej. No i niechże arbitrzy dadzą wreszcie spokój z doszukiwaniem się rzutów karnych po piętnastominutowych analizach VAR. Nie o to chodzi w wideoweryfikacji.
Sędziom VAR przypominamy motto „Sobola”: nie wpieprzajcie się, jak maszyna pracuje
45. Ile bramek w lidze zapisze na swoim koncie najskuteczniejszy Polak?
W zeszłym sezonie najwięcej trafień wśród Polaków zapisał na swoim koncie Kamil Grosicki – trzynaście. Nie mamy przekonania, czy komukolwiek uda się przebić ten niezbyt przecież imponujący rezultat w nadchodzącej kampanii. Może Dawid Kurminowski da radę.
46. Piasecki, Musiolik, Rosołek, Szymczak – który z nich zakończy rozgrywki z największą liczbą bramek?
O jasny gwint. Niech będzie, że Musiolik. Ale nie operujemy tu na liczbach dwucyfrowych.
47. Który klub sięgnie po klasycznego trenera-strażaka?
Niewykluczone, że żaden. Fascynacja młodymi szkoleniowcami jest obecnie wśród ekstraklasowych działaczy olbrzymia, a sukces Adriana Siemieńca w Jagiellonii Białystok tylko ją podsycił. Jeśli starzy wyjadacze pokroju Leszka Ojrzyńskiego, Macieja Bartoszka czy Piotra Stokowca chcą powrócić na ekstraklasowe salony, to chyba muszą po prostu awansować z 1. ligi.
48. To może Dawid Szulczek pojawi się jeszcze w tym sezonie na jednej z ławek trenerskich?
A to akurat całkiem możliwe.
49. Pytanie kluczowe – ile razy rozsierdzony Wojtek Kowalczyk zakrzyknie w Lidze Minus: „no ludzie kochani!”?
Co najmniej 643 razy. W rundzie jesiennej.
50. I pytanie podsumowujące – kto zostanie mistrzem Polski w sezonie 2024/25?
Z tym pytaniem pozostawiamy was!
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jagoda: Praca przy Ekstraklasie? Jestem jak grzybiarz w lesie w okresie suszy
- Liga klubów z problemami. To od trenerów zależy, czy nowy sezon będzie dobry
- Animucki: Centralny VAR to już realny projekt, może wystartować w 2026 roku
fot. NewsPix.pl