Reklama

Lechia wróciła do Ekstraklasy. I fajnie, działo się

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

19 lipca 2024, 22:44 • 3 min czytania 34 komentarzy

Simeon Petrow prawie sprawił, że Lechia wróciła do Ekstraklasy w stylu, którym nie pogardziłby Dario ze „Ślepnąc od świateł”. Pamiętacie te jego wymagania? Jak do ciebie przyjdą, to mówisz: tak, proszę pana, oczywiście, proszę pana. Dziękuję bardzo, całuję rączki. Bułgar wypieścił Tomaszowi Neugebauerowi takie wyłożenie, że palce lizać, pasowało jak ulał. Gdyby tylko nie ta końcówka i ten wścibski Tommaso Guercio…

Lechia wróciła do Ekstraklasy. I fajnie, działo się

Po kolei, bo Petrow obciął się kompletnie i konkretnie, jak mawiał Marcin Wasilewski. Próbował zagrać zwrotną do Aleksa Petkowa, a Neugebauerowi dograł iście treningową piłkę. Naprawdę, gdyby trener Magiera ustawiał na zajęciach ćwiczenie z taką sytuacją (nie miałoby to sensu, ale niech będzie), to 24-letni stoper mógłby w nagrodę dostać nawet dodatkowy egzemplarz książki „Szczęście czy fart”. Warunek byłby tylko jeden: musiałby wykładać jednemu z kolegów ze Śląska. Tu problem: wyłożył zawodnikowi Lechii.

Ironizujemy, a Neugebauerowi trzeba oddać, co cesarskie. Uderzył z jakichś czterdziestu-czterdziestu pięciu metrów, bez zastanawiania, celnie, wysunięty Rafał Leszczyński nie miał większych szans. Fajna historia tego chłopaka, bo w spadającej Lechii wiele nie pograł, wiosną 2o23 roku oddano go na półroczne wypożyczenie do Podbeskidzia Bielsko-Biała, a w sezonie 2023/24 wrócił do drużyny Biało-Zielonych i dziesięcioma wpisami do klasyfikacji kanadyjskiej walnie przyczynił się do powrotu klubu do Ekstraklasy.

Przez pierwsze pół godziny meczu Lechia mogła się zresztą podobać. Nawet ten gol Neugebauera przywodził na myśl trafienie Macieja Gajosa z Legią, którym Biało-Zieloni de facto półtora roku temu żegnali się z elitą. Zespół Szymona Grabowskiego prezentował zaskakująco wysoką kulturę gry, jak na drużynę osłabioną kontuzjami Tomasa Bobcka czy Luisa Fernandeza, olimpijskim wyjazdem Maksyma Chłania czy licznymi problemami strukturalno-finansowymi, których przykryć nie może nawet słodko-patetyczna gadka Paolo Urfera.

Później jednak inicjatywa należała do Śląska. Strzelał Sebastian Musiolik. Próbował Nahuel. Okazje szukały Petra Schwarza. Oczywiście, ekipie Jacka Magiery bliżej było do przeciętności ze środka wiosny niż przebojowości z jesieni poprzedniego sezonu, ale generalnie wicemistrz Polski robił dużo, żeby inauguracja rozgrywek nie skończyła się brzydkim 0:1.

Reklama

W pewnym momencie bardzo pomóc chciał mu Bohdan Sarnawski, który najpierw usiłował zabawić się w Manuela Neuera czy innego Edersona, więc zaczął dryblować w polu karnym. Stracił piłkę, a przed stratą gola uratował go tylko ofiarny wślizg Chindrisa. Następnie Ukrainiec ze dwa razy reagował dość niepewnie, co dla Śląska było wodą na młyn, tylko… gospodarzom jakoś nie chciało wpaść. Nawet, kiedy już w doliczonym czasie gry Nahuel pięknie dokręcił sprzed pola karnego, nagle ze snu letniego obudził się Ukrainiec i strzał Leivy klasowo wyjął.

Na ratunek Śląska przyszła młodzież. Filip Rejczyk dośrodkował w pole karne, Aleks Petkow skiksował (podpatrywał kolegę Petrowa?), ale na tyle fortunnie, że do piłki dopadł Tommaso Guercio. Zasłużony był to gol, bo Lechia od jakichś kilkunastu, może kilkudziesięciu minut swoją grę ofensywną opierała na zrywach. Nie winimy ją za to, nie jest jeszcze w pełnym składzie personalnym, wraca do Ekstraklasy w odmienionym, niedoświadczonym składzie, jeszcze się będzie jej uczyć. Ten punkt i tak na plus. Zresztą, chyba dla obu stron.

5
Leszczyński
5
Szota
yellow-card
6
Petkov
1
2 -
Petrov
yellow-card
4
Żukowski
5
Pokorný
5
Nahuel
5
Schwarz
3
Jezierski
yellow-card
4
Samiec-Talar
4
Musiolik
Patryk Gryckiewicz 5

Zmiany:

icon-swap
F. Rejczyk
J. Jezierski
1
icon-swap
Tommaso Guercio
Serafin Szota
1
icon-swap
Łukasz Gerstenstein
M. Żukowski
icon-swap
B. İnce
Piotr Samiec-Talar
icon-swap
Arnau Ortiz
Petr Schwarz

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

Czytaj więcej o Ekstraklasie:

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Ekstraklasa

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

34 komentarzy

Loading...