To ostatnia rzecz, którą chcielibyśmy usłyszeć przed igrzyskami w Paryżu. Najpierw Polski Związek Kajakowy potwierdził, że Dorota Borowska, kandydatka do medalu w Paryżu, została zawieszona po wykryciu niedozwolonego środka w próbce jej krwi. Teraz natomiast zagrożony jest start Norberta Kobielskiego, o którego „oblanym” teście antydopingowym informuje PAP.
Jako pierwszy informację o dopingu u Borowskiej przekazał Kamil Kołsut z „Rzeczpospolitej”. Niedługo później Polski Związek Kajaków oświadczył, że Borowska nie znalazła się w kadrze Polski na Paryż.
„Dorota Borowska, decyzją Międzynarodowej Federacji Kajakowej, została zawieszona. Ma jednak prawo odwołać się i zażądać przebadania próbki B. Z informacji, które PZKaj otrzymał od sztabu trenerskiego współpracującego z zawodniczką wynika, że zamierza ona z tego prawa skorzystać” – mogliśmy przeczytać.
To nie był jednak koniec złych wieści. W aferę dopingową (po raz drugi w karierze) został zamieszany Norbert Kobielski, nasz skoczek wzwyż. Jak podaje Polska Agencja Prasowa: „w organizmie skoczka wzwyż Norberta Kobielskiego, który jest w składzie reprezentacji na igrzyska w Paryżu, wykryto substancję zabronioną”.
Co jednak ciekawe, sam Kobielski temu zaprzecza i twierdzi, że normalnym tokiem przygotowuje się do igrzysk.
Fot. Newspix.pl