Mateusz Bogusz od trzynastu meczów w barwach Los Angeles FC daje ofensywne konkrety. W MLS ma już w tym sezonie 12 goli i 5 asyst, a ostatnio dołożył też bramkę w krajowym pucharze. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób widzi go w reprezentacji Polski.
On sam w rozmowie z TVP Sport nie ukrywa, że czuje się gotowy, aby otrzymać powołanie. – To coś, o czym chyba każdy zawodnik marzy i chce osiągnąć. Powołanie będzie spełnieniem marzeń. Chciałbym jednak pojechać i zaprezentować się dobrze, a nie tylko znaleźć się na zgrupowaniu. Zależy mi przede wszystkim na dobrym występie, a nie „odhaczeniu” debiutu. Wiem, że stać mnie na to, aby dać dużo naszej reprezentacji – powiedział urodzony w Rudzie Śląskiej 22-latek.
Bogusz odpiera zarzuty deprecjonujące jego wyczyny w Ameryce ze względu na bardzo niski poziom gry defensywnej poszczególnych drużyn. – Wiadomo, że MLS nie można porównywać do Premier League albo do ligi hiszpańskiej czy włoskiej. Ja mówię, że mamy takie „małe Premier League”. Są tu same otwarte spotkania, ciekawe do oglądania dla kibiców. Obojętnie do kogo nie jedziesz, to nie możesz być pewny o wynik. Nikt nie kalkuluje, każdy może zaskoczyć. W ofensywnie jest wiele jakości. Obrona jest słabsza, nie będę ukrywać, że nie, ale moim zdaniem poziom jest dobry. Moim zdaniem to znakomite miejsce dla młodych zawodników, którzy chcą się pokazać, wypromować i pokazać piłkarskiemu światu – komentuje były młodzieżowy reprezentant „Biało-Czerwonych”.
Bogusz po rozegraniu trzydziestu trzech meczów w barwach Ruchu Chorzów (I i II liga) zimą 2019 został sprzedany do Leeds United. Przez półtora roku dostał jednak tylko trzy szanse w pierwszym zespole „Pawi”. Później był wypożyczany do hiszpańskich drugoligowców Logrones i UD Ibiza. W tym drugim klubie miał świetny okres w sezonie 2021/22, ale wszystko przerwała poważna kontuzja kolana. Ponowne wypożyczenie do Ibizy było już mniej efektowne i na dobre Polak odbudował się dopiero w Los Angeles FC, które w ubiegłym roku zapłaciło za niego około milion euro. Teraz może liczyć na olbrzymią przebitkę.
– Klub ściągnął mnie z myślą o inwestycji. Chciał dać mi szansę i ma nadzieję, że będzie mógł na mnie zarobić. Cieszę się, że jestem zdrowy, dobrze gram i mam nadzieję, że to przyniesie jakieś owoce po zakończeniu sezonu – Bogusz nie ukrywa w TVP Sport swoich planów.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Niezrównoważony turniej
- Czy mistrzostwa Europy potrzebują meczu o trzecie miejsce?
- Lamprou nową gwiazdą Rakowa? „Bardzo wysokie umiejętności, ale mało pracował w obronie”
Fot. Newspix